wrażenia artystyczne opisałem w wątku IV Osiemnastkonu.
W co mi się udało zagrać:
1822CA - 4 śmiałków (Bazik, Krzysiek Elros, jo), pełna gra zajęła nam mniej niż 6 godzin z obiadem (tłumaczenia różnic nie wliczam). Krzysiek napisał o tym na dsc, kolega Elros(gdzie moje 20 zeta) wyżej. Zgadzam się z kolegami. Dodany chrom, z tym zbożem troszkę meh. Nasza gra była spokojna, mimo wszystko leniwa i jakoś bez emocji. Ja też bym zagrał na więcej osób żeby była ostrzejsza licytacja i mi nie przeszkadza, że ktoś warzywi od początku hehe.
na plus widzę wiele miast-metropolii, nie-Londyn. Może to klucz do 'fajnosci' tej gry? Może akcenty się rozłożą inaczej i każdy po swojej stronie niby, ale będzie blokowanie i walka o intratne trasy. Tak to sobie wyobrażam. Do sprawdzenia.
To jest 1822 zrobione przez oryginalnego autora i pokładam w nim wiarę. Jak nie pełne to będę pykał na połówce, bo mi się podoba. Ale na dziś 1822 o 2 oczka lepsze. Chętnie jeszcze pogram, w Rzeszowie pełne jak się uda na 5-6 osób bym pykł.
(mam mieszane uczucia co do PNW, MX jest zbyt proste, Afryka szkota to G.)
1830 - piątkowa rozgrywka z Habą (nigdy nie grałem!
) mnie rozbawiła mocno i rozruszała, a wcześniej byłem nieco zmielony po CA heh zagraliśmy razem z Siersciem i Tomaszem "Dylu" (naprawdę początkujący) no i Maćkiem (Tapczanodanem) - w 5 osób (nie 4!)
Masa błędów, śmieszna rozgrywka z absurdalnymi zwrotami akcji, ale to norma jak nowi grają, wstrzymałem żeby kupić Diesla - Dylu zarobił kubek dla bankruta dzięki temu
może i na wyrost bo zostało mu 11 i prezydencki Eire hehe
(Musze dodać, ze jechałem CPRem na pełnej, Haba zabrał mi CO i mógł zaraz oddać, połączenie PRR i CO z NY jakieś fantazyjne, o matko co tam się działo hahaha)
było szybko, pogadaliśmy, cośtam poopowiadałem, chłopaki zobaczyli ułamek 1830, ale byli zadowoleni. Genialna gra. (pewnie wygrałby Siersciu)
1830 (z soboty) - warunki zgoła inne, późna pora, ostatnia gra wieczoru, ataki predatora. 5 osób tym razem (inż Mamoń, Kuba, Siersciu, Xenir). Gra również z niedoświadczonymi graczami - jak się okazało
Xenir okazał się niegościnnym krakowiakiem kradnąc spółkę zagapionemu Siersciowi, żeby się nauczył twardej gry.. cofanie nie jest w modzie tej jesieni
po tym zagraliśmy jeszcze chwilę, było przed 4T i pozwoliłem sobie zarządzić odwrót od stołu (dzikie bestie nacierały nadal) Wygrałby Xenir, ja bym najpewniej zaliczył bankruta (miałem Nynha z zapchanym marketem i 3x2T 3T). Genialna gra
1857 na dobitkę w piątek, 6 osób, z godzina gry. Nowi - Siersciu i Dylu pewnie nie ogarniali. Do tego Xenir, Haba, Maniek. Pozrzucaliśmy spółki jak zwykle, rush jak zwykle. No co tam można zrobić inaczej hehe Wygrał Maniek, zbankrutował
Męczy mnie ta imprezówka powoli
(a chyba 2 lata na nią czekam, panie rzemieślniku ekhem)
1828 - 5 osób (Bazik, inż. Mamoń, Foksik, Siersciu) zacna ta gra! bardzo mało grałem ogółem, ale widać jaki ma ogromny potencjał na kombinowanie i dobre zarabianie. Dla mnie bardzo dobre połączenie możliwości grania na giełdzie brzydko-ładnie z run good companies - ja tak to widzę i tak zostawię zanim przyjdzie Pan Maruda
jak zagram 28 razy napiszę kolejną opinię.
Tworzenie systemów jako clue tej gry, możliwość wymuszenia zakupu pociagu, a do tego genialnie wkomponowany train rush - bo wymuszany pociągami 3+D w środku dostępnego "taboru". Kupujesz sobie pociąg, nie musisz się spieszyć, ale ktoś już wygrał w międzyczasie jak nie pogonisz 3+D.
Foksik kupił D, kupowałem 2 Diesle z kieszeni i już byłem w pupie, Bazik wygrał, a na początku narzekał jak to nie może otworzyć firmy
Dobry z niego grajek
18DIXIE - 5 osób (Magole, Abadura, Bazik, Foxikos). Napaliłem się na tę grę już rok temu, udało się w końcu zagrać, jee. Jedyna nowość na Osiemnastkonie dla mnie.
w skrócie - operacyjniak z minorami, które się zamykają w danej kolejnosci i dają udział w większych spółkach, a potem te duże spółki śmigają na torach co zbudowały te minory... Ogólnie poprawna gra, ale nic więcej jak dla mnie. Nie widzę tam potencjału na spektakularne zagrania. Ciekawy myk to pociągi z plusem (wioski za darmo), które potem jako permy są pociągami 6+1, 7+3, 4D. najpierw budujesz i jeździsz po wiochach potem je omijasz. Zeszło nam jakoś 4godziny, nie nudziłem się - bo towarzystwo wyborne - ale szału w samej grze nie było.
18NEB - na do widzenia w niedzielę, przed pkp. W grze Magole, Lolas (mój Ci on!) i tajemniczy Pan Gibon - jemu poświęcę chwilę
(chciałem z nim w 1830, ale nie poszło, następną razą).
Gibon (to pseudonim, nie taki futrzak), przyjechał z Poznania, na 3 dni, nie grał w 18xx, przyjechał sam, bo się zainteresował tematem. Poznaniacy - apel! macie kolesia do grania - Kontaktowy, sympatyczny, ogarnia gry. Ja bym zaprosił do wspólnego grania.
18NEB - szybko poszło, ze 2 godziny. Fajna ciasna gierka, operacyjniak z twistem polegającym na ulepszaniu żółtych wiosek w zielone miasta z jednym miejscem na stację. Pociągi z plusem nagle nie są takie fajne jak wioska znika i pojawia się miasto. Lubię tę grę. W sumie feeling tej gry to takie szybsze 1846 - taka sama kapitalizacja, bonusy EW, halfPeje (Peja, Poznań, przypadek? nie sądzę
). Wartka akcja, zarabianie, każdy zadowolony.
Dzięki za wspólne granie, doskonale się pobawiłem w tak wybornym towarzystwie! Kłaniam się współgraczom. Do następnego