GRY-PLANSZOWE.pl

Jestem stary - 40+ - wiec i stare setingi będą (nie trawie tego co teraz wychodzi, jakies kucyki, pierdoły....ok nie rozumiem tego) :]
WFRPG -ogólnie (podoba mi sie 4ed), oczywiście prowadzone tuż po biewiniakowej kampanii STORM OF CHAOS, z dodatkami z bitewniaków
Dzikie Pola - dobra opowieść i biesiady, biesiady, biesiady!
Zew Cthulhu - no bo to zew cthulhu, i dużo fajnych handoutów , i historyczne scenariusze (bo cthulhu da sie wsadzić wszędzie)
Czasami zagramy jeszcze w Gasnące Słońca, Stare SW od Deciphera, od wielkiego dzwonu w 7th Sea

W sumie to najbardziej zew i młotek, ale TYLKO z ludźmi czującymi klimat, w koncu gram po to zeby sie bawic, nie męczyć, wiec jak ktos chce postrzelać do cthulhu i rozne pulposyfki robic, to nie ze mna
Ale mówiłem, ja mam bardzo stare i piwniczne podejście do rpg (tak - JESIENNA GAWEDA jest oprawiona na ołtarzu!) i z takimi ludzmi tez gram

Goldberg pisze: ↑02 sty 2022, 11:06 Czasami zagramy jeszcze w Gasnące Słońca, Stare SW od Deciphera, od wielkiego dzwonu w 7th Sea

Grałbym...

To tylko świadczy o tym jak stary jesteś

Erpegi, ach erpegi - odkąd w nie wsiąkłem w liceum, tak cały czas w nie od czasu do czasu gram / prowadzę. A latek na karku ma się już trochę (40+)

Co do ulubionych to wygląda to tak:

Cyberpunk 2020 - system stary jak świat, ale grany (jako gracz i jako MG) od wielu ładnych lat. Oczywiście mocno zmieniony w stosunku do tego co opisuje podręcznik (aktualizacja technologiczna, dużo zmian bazujących na tym co ciekawego w kinie, literaturze, komiksie i grach z gatunku cyberpunk).

Legenda 5 Kręgów - niby nie grałem (głównie prowadziłem) aż tak dużo, ale za to niemal każdą sesję pamiętam jak dziś. Niezapomniany klimat i emocje.

Gasnące Słońca - sporo fantastycznych sesji - tak jako MG jak i jako gracz. Najdłuższe kampanie jakie dane mi było poprowadzić / zagrać + klimat i emocje. Cały czas gdzieś tam w planach granie.

Wampir: Maskarada - tylko jako gracz, ale wspomnienia cudowne. Pewnie kiedyś uda się wrócić do tego settingu.

Obecnie gram w Kult: Boskość utracona i zapowiada się ciekawie. A jakiś czas temu zakupiłem (może uda się zagrać) jeszcze Tajemnice Pętli (ten setting po prostu kupił mnie pomysłem, będzie grane, w zasadzie byłoby gdyby nie to, że wypadłem na jakiś czas z grania z powodu problemów zdrowotnych), Tajemnice Powodzi (patrz: to samo co Pętla), Obcy, Mutant Rok Zerowy, a teraz czaję się na Jedyny Pierścień (wspomnienia po rewelacyjnych kampaniach w MERP).

Pierwsze RPG które rozegrałem (jako gracz - na moim podręczniku) to był Warhammer (1ed w miękkiej oprawie) i to był system najlepszej kampanii jaką prowadziłem braciom i ich kumplom. Jak się później okazało członkowie miejscowego klubu grali w "zupełnie innego Warhammera" bardziej epickiego (WW na 50+ nie mniej! );
Drugim rodzinnym systemem był dla mnie Mechawojownik, który przy zupełnym braku dostępu do źródeł prowadziłem np. w oparciu o karcianego Battletecha (Encore wydało Battletecha i Areomecha, Mag wydał Mechawojownika i Battletecha kompendium).
Z kuplami poza rodziną grywałem za to w Cyberpunka i Shadowruna -to były czasy...
Z perspektywy czasu zrobiłem błąd, że porzuciłem młotka dla Aphalona i skończyło się granie w rodzinnym gronie...
Miałem króciutki epizod z Krystałami Czasu, a potem...
W erze panowania WoDa zająłem się pisaniem autorek - trochę w nie nawet grałem. Potem na fali popularności OSR porzuciłem jedną autorkę, na rzecz drugiej i rozegrałem kilka sesji.
Teraz na kompie mam kilka wersji, tzn. pomysłów naprawczych owych dwóch tworów-własnych. Chcę wrócić do Mechawojownika i poprowadzić go dla drużyny Sfery Wewnetrznej w oparciu o zasady Battletecha. Po świętach syn poprowadziły sesję Tajemnicy Pętli i mam nadzieję że powtórzy. Sam kupiłem Sibirpunka i mam szkic przygody, ale przez sytuacje na "wschodzie" raczej drużyny nie znajdę...
I na razie to tyle...

Ja w czasach gimnazjalnych liznąłem DnD 3 ed., Maskaradę i Cyberpunka, ale przede wszystkim przez kilka lat regularnie, co tydzień, cisnęliśmy w Warhammera.
I wiecie co? W zeszłym tygodniu - po (lekko licząc) prawie 15 latach przerwy zagrałem sesję RPG w DnD 5 edycję i przypomniałem sobie, jaka to jest fajna zabawa gramy kampanię na kilka sesji (nasz mistrz gry ma czas tylko na tyle), ale już planuję po wakacjach ogarnąć nową grupę i samemu coś poprowadzić. Przy czym zdecydowanie u mnie to będzie Warhammer, uwielbiam ten setting i mechanikę.

ponika pisze: ↑07 sie 2021, 22:17 ...moim niespełnionym marzeniem jest zagrać epicką kampanię w Coriolisa

I oto jestem krok bliżej do spełnienia marzenia - właśnie wyszedł stareter CORIOLISA, a w planach już pełna linia wydawnicza!