Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9475
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: MichalStajszczak »

Na bgg jeden z wydawców założył wątek o tym, że w niektórych nieanglojęzycznych krajach nielokalizowane gry dobrze się sprzedają, a w innych nie. Pozytywnym przykładem, wymienionym na pierwszym miejscu jest Polska, a na drugim biegunie są Włochy i Rosja.
tomekmani3k
Posty: 600
Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
Has thanked: 59 times
Been thanked: 144 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: tomekmani3k »

W Polsce gry planszowe były niszowym hobby. Myślę, że dopiero niedawno więcej osób się zainteresowało tematem. W związku z tym wydaje mi się, że polski gracz jest mniej wymagający bo wie, że albo kupi po angielsku albo nie znajdzie się wydawnictwo, które wyda mało popularną grę. Druga sprawa to data premiery. Jeżeli na polską wersję trzeba czekać np. rok dłużej to niektórzy nie są cierpliwi i kupią wersję angielską. Jako przykład można podać ostatnie spekulacje o Too many bones. Na forum widać że są osoby, które bardzo cenią serie, mimo że cena dla przeciętnego gracza jest bardzo wysoka i wiele osób kupiło wersję angielską i pewnie by nie kupili polskiej jakby ktoś teraz wypuścił.

Osobiście wolę gdy gra jest wydana po polsku (nawet później niż wersja angielska), dobrze jednak wiedzieć, że będzie taka opcja (kampanie aweken realms). Mam też gry po angielsku bo zraziłem się porzuceniem serii przez polskie wydawnictwa (np. Runebound 3 edycja mam po angielsku bo 2 nie zostala wydana w całości po polsku).
staniach21
Posty: 547
Rejestracja: 06 mar 2020, 08:43
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 209 times
Been thanked: 166 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: staniach21 »

Patrząć na Food Chain Magnate:
CEO >>>>> Prezes
:P
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8775
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2685 times
Been thanked: 2362 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: Curiosity »

Rosja to chyba ma problem tego typu, że część kickstarterów nie jest wysyłana do Rosji. Być może tak samo jest w przypadku innych gier? No albo siła nabywcza rubla jest taka, że angielskie tytuły są dla Rosjan po prostu za drogie.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
tomuch
Posty: 1927
Rejestracja: 21 gru 2012, 03:17
Lokalizacja: zza winkla
Has thanked: 154 times
Been thanked: 175 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: tomuch »

Curiosity pisze: 24 paź 2021, 16:08 Rosja to chyba ma problem tego typu, że część kickstarterów nie jest wysyłana do Rosji. Być może tak samo jest w przypadku innych gier? No albo siła nabywcza rubla jest taka, że angielskie tytuły są dla Rosjan po prostu za drogie.
Albo po prostu lubią swoje bukwy ;)
kolekcja
rabaty: Planszostrefa 11%, Planszomania 7%, 3trolle 7%, Rebel 5%, Cdp 5%, Aleplanszowki 5%, Mepel 5%
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1122
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 873 times
Been thanked: 635 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: bajbaj »

Pamiętajmy też o poziomie przeciętnej znajomości angielskiego wśród graczy z różnych krajów. Ok, takich danych nie ma, ale mamy różne badania nad przeciętną znajomością angielskiego w danym społeczeństwie. Oto przykład jednego z nich dla szeroko pojętej Europy:

https://www.ef.pl/epi/regions/europe/

Zestawienie obejmuje 34 kraje. Polska jest na miejscu 14, Włochy na 25, Rosja na 28.

Proponuję taki wniosek, uwzględniający Wasze wcześniejsze spostrzeżenia - nasz rynek planszówek wciąż jest dopiero wschodzący, stąd problemy z lokalizowaniem gier i wydawaniem dodatków. Przy relatywnie niezłej znajomości angielskiego w ogóle społeczeństwa (i zapewne jeszcze lepszej wśród graczy), prowadzi to do częstego kupowania gier w wersji anglojęzycznej.

EDIT: spójrzmy jeszcze na PKB poszczególnych krajów jako bardzo umowną miarę prawdopodobieństwa lokalizowania gier (tak wiem, rynek planszówek jest różnie rozwinięty w poszczególnych krajach, PKB w przypadku Rosji jest bardzo podbite działalnością ekstrakcyjną ):

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_c ... _(nominal)

Tu mamy w przypadku naszych trzech krajów niemalże odwrotność tego, co wychodzi ze znajomością języków: Włochy to 8 gospodarka świata, Rosja - 11, Polska - 23. Rosja i Włochy to więc przynajmniej formalnie większe rynki, ale ze słabszą znajomością angielskiego. My - mniejszy rynek z lepszą znajomością angielskiego.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

My jesteśmy dziadami i polskiego nikt nie chce się uczyć, co innego Włosi czy Rosjanie oni mogą mieć wywalone na brak znajomości angielskiego bo to inni uczą się ich bardziej "prestiżowego" języka.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
gregoff
Posty: 800
Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
Has thanked: 546 times
Been thanked: 164 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: gregoff »

Liczba ludności i potencjalnych nabywców też ma znaczenie...
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
Awatar użytkownika
7koliberek9
Posty: 283
Rejestracja: 03 lip 2011, 14:23
Lokalizacja: Mazowieckie
Has thanked: 33 times
Been thanked: 12 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: 7koliberek9 »

Włosi mają "wywalone" na naukę języka angielskiego. Jest im do niczego nie potrzebny. Kilka lat temu, będąc na urlopie we Włoszech, byliśmy bardzo zaskoczeni bo nikt oprócz właściciela pensjonatu nie rozumiał ani nie gadał po angielsku. Dodam, że byliśmy w wielu restauracjach, knajpach, kawiarniach, lodziarniach itd.

W radiu mało anglojęzycznych piosenek a w tv nie widziałam ani jednego filmu, który nie był z dubbingiem. U nas filmy są z lektorem więc od dziecka można było jakieś słowa wyłapywać i się uczyć.

Bardzo dużo Włochów mówi za to po niemiecku ale nie ma się co dziwić, ponieważ Niemcy tłumnie odwiedzają, szczególnie północną część Włoch.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: Koziełło »

Nie wiem jak to jest w tej chwili, ale jakiś czas temu, by wprowadzić produkt do rosyjskiego sklepu bezwzględnie musiał on mieć w języku rosyjskim co najmniej instrukcję oraz nazwę produktu. Przypuszczam, że przepis ten działa do tej pory.
Awatar użytkownika
roadrunner
Posty: 536
Rejestracja: 22 sie 2013, 12:30
Has thanked: 261 times
Been thanked: 274 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: roadrunner »

7koliberek9 pisze: 24 paź 2021, 23:17 Włosi mają "wywalone" na naukę języka angielskiego. Jest im do niczego nie potrzebny. Kilka lat temu, będąc na urlopie we Włoszech (...)
Nie podobają mi się takie wstawki na tym forum. a) Są nieprawdziwe. b) Oddają bardziej stan ducha piszącej/piszącego niż wyrażają temat dyskusji. Dyskusji toczącej się, przypominam, o grach planszowych na forum o grach planszowych.
Kontekstem w tym przypadku niech będzie wirtualna podróż przez okoliczne kraje, bo trudno, aby w temacie zaproponowanym przez OP było inaczej - ale nie uważam, aby musiała być to podróż unurzana po uszy w stereotypach. Jeśli wypowiadając się o swoim hobby, ktoś nie umie się powstrzymać przed wirtualnym "pociśnięciem" dowolnej grupie społecznej, to miejscem na to jest dział "Offtopic". Jeśli ma być inaczej, to uzupełnię, że Włosi nie umieją po angielsku, Hiszpanie to lenie, Polacy kradną, Amerykanie to nieuki, wszyscy Austriacy trzymają w piwnicy sekrety, a imigranci, zwłaszcza ci z Europy Środkowej ciągnący ławą do UK przed szlabanem Brexitu - przenoszą choroby.

Oczywiście otwierając zakładkę tego wątku w ogóle nie miałem zamiaru poruszać takich nut. Mimo to, uważam, że w zastanych tu okolicznościach jest to totalnie na temat. W dowolnie rozumianej społeczności (jaką np. dla kogoś może być to forum) należy na takie rzeczy zwracać sobie uwagę.
Może to idealistyczne, ale czy na pewno?

Polacy akceptują gry po angielsku, a także niemiecku i francusku - bo tak ich wykształciła planszówkowa branża. Bo długo nie mieli alternatywy.
Dla graczy pochodzących z tylko trochę starszego pokolenia niż moje, wybór był do relatywnie niedawna bardzo prosty: albo grasz w planszówkę w obcym języku, albo nie grasz wcale. Bez znajomości angielskiego czy niemieckiego mogli kupić bułki w piekarni, palić fajki albo rozbijać auta po pijaku, ale jak chcieli pograć przy stole, to sięgali po zagraniczne wydania. Rzeczywiście, to zaskakujące :)

Rozpatrując Polskę jako rynek pozycjonowania językowego (w szerszym rozumieniu: geograficznego, ponieważ w jakimś stopniu omawiane zjawisko dotyczy innych, mniejszych pod względem populacji lub mniej zamożnych parytetem siły nabywczej państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej) produktów rozrywkowych, to jeszcze 20 lat temu przeciętnego Polaka nie było stać na, trawestując jeden z tytułów wątku na tym forum - Kickstartery ani inne bajery. W odróżnieniu od sąsiadów w hobby z Niemiec, Francji, USA, Japonii, a nawet Włoch czy Hiszpanii.
Nie polonizował się Facebook, Netflix ani Kickstarter, bo w momencie rynkowego debiutu każdego z tych serwisów w Polsce były inne warunki niż mamy teraz. Obecność w Unii pozwoliła na optymalizację kosztów dostawy do polskiego klienta docelowego, a ekspansja gier z Kickstartera pokazała Amerykanom, że w środku Europy jest taki całkiem duży kraj, z którego dostajemy zaskakująco dużo przelewów, a to sugeruje, że ludzi tam stać na tekturę w pudełku za $100.
Gracze z innych krajów czekali na swoje wersje językowe popularnych planszówek znacznie krócej albo... wcale. Trend ten widać do dzisiaj, bo dla przykładu relatywnie nowa gra Carpe Diem od razu wyszła wyszła w pierwszym druku (2018) jako edycja trzyjęzyczna. Francuz nie będzie narzekać ani tłumaczyć samemu po nocy, skoro dostał po swojemu od razu w pudełku. Podobna uprzejmość ze strony wydawcy spotkała Hiszpankę z Włochem przy okazji wydania w 5 językach z 2021.

Od tego bym zaczął, zamiast kierować rozkminy w różne dziwne kierunki. Polscy gracze w międzyczasie dorośli i znajomość zwłaszcza angielskiego w naszym gronie wobec średniej w społeczeństwie - oceniam na ponadprzeciętną z dużą przewagą. No i się w międzyczasie okazało, że za popytem poszła podaż - z początku przynajmniej oddolnie. Dla potwierdzenia skali znajomości jezykow obcych wsrod polskich graczy i ewoluującą na przestrzeni lat potrzebę "pozyskiwania" zagranicznych wydań na "nasze", polecam szybki rzut oka na geeklisty dobrych, popularnych gier na bgg pozbawionych (jeszcze) polskiego wydania, starszych i nowszych. Sprawdźcie sami, ile tam jest tłumaczeń elementów gier (np. karcianych, ale nie tylko) przez użytkowników na polski (plus np. rosyjski) i dla porównania inne języki. Przekłady całych gier na niderlandzki, portugalski, czeski czy duński są stosunkowo rzadkie, polskie przewijają się regularnie. Można się zdziwić, co? No właśnie, nie. Sadzę, że stanowi to jedynie konsekwencję przytoczonej wcześniej specyfiki rozwoju polskiego rynku planszówkowego na "dojrzewającym" etapie, gdy był długo zdominowany przez wydania obcojęzyczne.

To dlaczego teraz się to zmienia? Bo jesteśmy 38-milionową populacją w dogodnej logistycznie lokalizacji, jednym z ważniejszych outsourcingowych centrów usług dla Unii i świata, a przy tym dynamicznie bogacącym się w ostatnich 5 latach społeczeństwem. Wszystko to w świecie współcovidowym, gdzie planszówki jako forma spędzania czasu stały się wszędzie popularniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Miejsce Polski na mapie branży planszówek ekonomiści mogliby określić jako tzw. rynek wznoszący.
Wystarczy spędzić trochę czasu na podwątkach sprzedażowych tego forum, zamówień zbiorowych albo "Moje najdroższe w kolekcji...", aby zdać sobie z tego sprawę, jeśli nie dotarło wcześniej. Jako Polacy jesteśmy bogatsi niż 10 lat temu i wydajemy więcej nie tylko na SUV-y, spa i zajmujące pół ściany telewizory, ale na planszówki też.

Polskich wydań jest od niedawna relatywnie więcej z jeszcze jednego powodu: rozwój kompetencji w społeczeństwie, przedsiębiorczości i pewien awans technologiczny pozwoliły polskim firmom z branży planszowej na to samo, co kilka lat temu świat zauważył w dziedzinie gier komputerowych. Doczekaliśmy się coraz liczniejszego grona coraz mocniej rozpychających się na globalnym rynku graczy pochodzących z Polski. Poza umowami na dystrybucję w kraju i tłumaczenie, wydają coraz więcej swoich gier. To otwiera konkurencję. A konkurentom na ukształtowanym w ten sposób rynku trudniej zabiegać o hajs polskiego gracza bez lokowania swoich produktów po polsku.
Wydanie Scythe'a po polsku stanowiło w dniu premiery sensację i w dużym stopniu zależało od narodowości autora grafik gry. Teraz po polsku wychodzi Die Macher, Food Chain Magnate, Dominant Species... Nikogo to nie dziwi. To naturalny proces rozwoju branży.

Wymienione czynniki sprawiają, że moim zdaniem polskich nowych planszówek wydań będzie tylko przybywać.
Spoiler:
Ostatnio zmieniony 25 paź 2021, 19:22 przez roadrunner, łącznie zmieniany 3 razy.
Mam | Mogę zagrać | Udane transakcje: 100+ na forum, 6 na FB
Hejtowałem Kaskadię przed tym, jak się opamiętaliście. ;)
Sprzedam: dobre gry @Dział Handlu | Kupię: Tokaido: Rozdroża i inne @Kupię
100P |> Moje top
Tirith
Posty: 115
Rejestracja: 09 sty 2020, 10:48
Has thanked: 22 times
Been thanked: 14 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: Tirith »

Myślę, że to nie kwestia gier planszowych. Podobnie to wygląda chociażby w grach komputerowych. Wiele gier ma wersje angielską, włoską, rosyjską i często jakieś inne dziwne języki, a polskiego brak.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8775
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2685 times
Been thanked: 2362 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: Curiosity »

roadrunner pisze: 25 paź 2021, 15:32
7koliberek9 pisze: 24 paź 2021, 23:17 Włosi mają "wywalone" na naukę języka angielskiego. Jest im do niczego nie potrzebny. Kilka lat temu, będąc na urlopie we Włoszech (...)
Nie podobają mi się takie wstawki na tym forum. a) Są nieprawdziwe.
Ciekawe, bo moje wspomnienia z pobytu w Rzymie pokrywają się w 100% z powyższą relacją. Możesz mieć inne zdanie, ale nie pisz autorytatywnie, że to nieprawda, bo akurat w tym temacie się mylisz.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: kwiatosz »

GUS mówi że 37% Polaków posługuje się angielskim jako kolejnym językiem, Eurostat mówi że 34% Włochów posługuje się angielskim jako kolejnym językiem (w obrębie danego kraju).
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3568
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 452 times
Been thanked: 1058 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: psia.kostka »

roadrunner pisze: 25 paź 2021, 15:32 Teraz po polsku wychodzi Die Macher, Food Chain Magnate, Dominant Species... Nikogo to nie dziwi.
Mnie to dziwi :D
Moze sie nie znam, ale zaskoczeniem jest dla mnie, ze Die Macher sprzedal sie w PL na tyle dobrze, ze kolejne takie eksperymenty Portal ma ochote wdrazac. FCM jest o tyle ciekawym i wdziecznym przypadkiem, ze to znana, doceniana i droga gra o niskim koszcie produkcji, a przynajmniej takie jest moje wrazenie. Ciekaw jestem jaki wplyw na polska cene ma oryginalny wydawca i zakulisowych rozmow z tym zwiazanych. Czy ktos obeznany w temacie moze tu wrzucic cene nowego angielskiego wydania vs przedsprzedazy PL? Czy kolejnym krokiem bedzie Bus PL za 200-250zl? Plansza i 100 kolorowych patyczkow ;) Czy Polska jest juz tak majętna? A moze wlasnie nikt tego nie wie i takie produkcje testuja nasze portfele?
Szukam/Kupie: Chronicle X, Tide of Iron, HoN, Laboratorium (1ed PSz), Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
Awatar użytkownika
7koliberek9
Posty: 283
Rejestracja: 03 lip 2011, 14:23
Lokalizacja: Mazowieckie
Has thanked: 33 times
Been thanked: 12 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: 7koliberek9 »

roadrunner pisze: 25 paź 2021, 15:32
7koliberek9 pisze: 24 paź 2021, 23:17 Włosi mają "wywalone" na naukę języka angielskiego. Jest im do niczego nie potrzebny. Kilka lat temu, będąc na urlopie we Włoszech (...)
Nie podobają mi się takie wstawki na tym forum. a) Są nieprawdziwe. b) Oddają bardziej stan ducha piszącej/piszącego niż wyrażają temat dyskusji. Dyskusji toczącej się, przypominam, o grach planszowych na forum o grach planszowych.
Kontekstem w tym przypadku niech będzie wirtualna podróż przez okoliczne kraje, bo trudno, aby w temacie zaproponowanym przez OP było inaczej - ale nie uważam, aby musiała być to podróż unurzana po uszy w stereotypach.
Może rzeczywiście źle się wyraziłam. Może Włosi chętnie uczą się angielskiego ale po prostu z jakichś względów nie chcą lub nie lubią go używać. Dokładnie stwierdzić tego nie mogę. Mogę za to opisać własne doświadczenia z językiem angielskim we Włoszech i na tej podstawie wysnuć przypuszczenie, że język angielski nie jest tam zbyt popularny a tym samym gry anglojęzyczne nie są chętnie kupowane.

Stan mojego ducha jest bardzo pozytywny bo kto by miał inny kiedy na oknem taka piękna złota jesień :D
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9475
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: MichalStajszczak »

Koziełło pisze: 25 paź 2021, 13:17 Nie wiem jak to jest w tej chwili, ale jakiś czas temu, by wprowadzić produkt do rosyjskiego sklepu bezwzględnie musiał on mieć w języku rosyjskim co najmniej instrukcję oraz nazwę produktu. Przypuszczam, że przepis ten działa do tej pory.
W Polsce też jest taki przepis. Pamiętam, że kiedyś za brak polskiego tytułu kontrola PIH zakwestionowała w jednym ze sklepów grę Scrabble.
Awatar użytkownika
roadrunner
Posty: 536
Rejestracja: 22 sie 2013, 12:30
Has thanked: 261 times
Been thanked: 274 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: roadrunner »

Przyszedł mi na myśl często pomijany aspekt poruszonej kwestii, o jakim nie wspomniałem we wcześniejszym poście. Przyzwyczajenie. Przyzwyczajenie do przywileju, czyli koncept rzadko mogący liczyć na zrozumienie w naszej części świata, która jeszcze 33 lata temu leżała po "niewłaściwej" stronie żelaznej kurtyny.
Jak się nad tym zastanowić, dostępność do "czasoumilaczy" w swoim języku jest pewną formą przywileju. Planszówki są moim zdaniem towarem dobrze oddającym zagadnienie.
Patrząc na arenę stosunków międzynarodowych w wymiarze ekonomii i dyplomacji, w Polsce jesteśmy na swój sposób "historycznie" przyzwyczajeni, że... długo nie mogliśmy na takie "przywileje" liczyć. Gdyby GameBoy, Tamagotchi i Furby wyszły dzisiaj z kapsuły czasu, od razu byłyby do kupienia w polskiej wersji językowej. Jak byłem na pierwszej wymianie szkolnej w Niemczech, moi rówieśnicy mieli 99% zabawek, gadżecików po niemiecku, jakie ja miałem po angielsku, JEŚLI któreś z moich Rodziców stanęło na głowie ALBO po angielsku u kolegi na drugim końcu miasta ALBO u rodziny na drugim końcu Polski ALBO wcale. Ta ostatnia opcja, oczywiście, była z mojego punktu widzenia najpopularniejsza :) Oni mieli to po swojemu i to bez szczególnego wkładu własnego/rodziny, aby tak było. I było to dla moich kolegów i koleżanek z Zachodu tak naturalne jak wstające rano słońce.

Dlatego pewna część osób stanowiących dziś konsumencką medianę z m.in. Niemiec, Francji, Japonii, USA, Włoch, Wlk. Brytanii, Szwecji, Hiszpanii czy - coraz częściej, na dużej dynamice zmiany r/r - Chin (z różnych i silnie zróżnicowanych powodów, w które nie będę teraz wnikać), jakie poznałem lub spotkałem, osób znających języki obce i generalnie obytych w świecie - nigdy nie obejrzy filmu/ nie tknie Playstation/ nie ściągnie apki i, wreszcie, nie zagra w planszówkę, jeśli nie jest wydana w ich ojczystym języku. Nie, bo nie. Nie, bo mogą.
Jedni nazywają to narodową dumą, inni byciem konsumenckim snobem.
Do tego stopnia przyzwyczajeni są do warunków, w jakich wychowali się na swoim rynku w dowolnym nurcie branży rozrywkowej, że znając świetnie język kraju X obywatel kraju Y nie zagra w grę obcojęzyczną, choćby dostał ją za darmo. Trudno mi o stwierdzenie, że jest to bezwzględnie liczna grupa konsumencka, niezależnie, o jakim z wymienionych państw by mówić - ale ze swoich obserwacji przypuszczam, że jednocześnie na tyle wpływowa na każdym z wymienionych, zaznaczę: ważnych dla każdej gałęzi handlu i licznych, rynków narodowych - aby mieć na względzie lokalne ulokowanie językowe w tak zależnej językowo, konkurencyjnej i stale drożejącej globalnie dziedzinie jak gry planszowe.
Znając podobne trendy z innych sektorów, badania i raporty rynkowe na ich temat, spodziewam się, że wcześniej czy później zauważy to w Excelu każdy wydawca ładujący się do planszowej branży.

Dla osób wychowanych na audycjach muzycznych Tomka Beksińskiego, oryginalnych wersjach zagranicznych filmów, grach komputerowych bądź dostępnych do niedawna wyłącznie po niemiecku lub angielsku albumach o klasycznych samochodach/ fotografii/ konkretnych nurtach muzycznych taka perspektywa może być trudna do pojęcia, a przez to - do przyjęcia.
Rzecz w tym, że ludzie dorastający w tym samym czasie w paru innych miejscach na świecie nie musieli słuchać radia po nocy albo szukać tłumaczeń kart do Magika/Pokemonów czy gier na GameBoy'a, bo mieli je od razu "po swojemu". Zatem nie chcą i nie będą chcieć z tego przywileju rezygnować.
A w razie rzadkich przypadków braku wydania w ojczystym języku, będą ostro i dobitnie domagać się zadośćuczynienia takiej zniewadze w internetach. Co można czasem zaobserwować w kampaniach kickstarterowych, memach z kampanii kickstarerowych lub zrzutach postów z bgg nim posty te zostały usunięte.
Wyobrażam sobie, że dla realiów na międzynarodowym rynku planszówek takie czynniki mogą mieć pewne znaczenie.
Mam | Mogę zagrać | Udane transakcje: 100+ na forum, 6 na FB
Hejtowałem Kaskadię przed tym, jak się opamiętaliście. ;)
Sprzedam: dobre gry @Dział Handlu | Kupię: Tokaido: Rozdroża i inne @Kupię
100P |> Moje top
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9475
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 511 times
Been thanked: 1449 times
Kontakt:

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: MichalStajszczak »

Zgadzam się z wypowiedzią
roadrunner pisze: 25 paź 2021, 20:19 Dlatego pewna część osób stanowiących dziś konsumencką medianę z m.in. Niemiec, Francji, Japonii, USA, Włoch, Wlk. Brytanii, Szwecji, Hiszpanii (...), osób znających języki obce i generalnie obytych w świecie - nigdy nie obejrzy filmu/ nie tknie Playstation/ nie ściągnie apki i, wreszcie, nie zagra w planszówkę, jeśli nie jest wydana w ich ojczystym języku.
Działa tu chyba podobny mechanizm, jak w tej wypowiedzi dawnego niemieckiego kanclerza:
Willy Brandt pisze:If I'm selling to you, I speak your language; if I'm buying dann mussen Sie Deutsch sprechen
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: trance-atlantic »

roadrunner pisze: 25 paź 2021, 20:19 Rzecz w tym, że ludzie dorastający w tym samym czasie w paru innych miejscach na świecie nie musieli słuchać radia po nocy albo szukać tłumaczeń kart do Magika/Pokemonów czy gier na GameBoy'a, bo mieli je od razu "po swojemu". Zatem nie chcą i nie będą chcieć z tego przywileju rezygnować.
Ależ to oczywista oczywistość, taki wzór kulturowy - nie, bo nie. Ma być po niemiecku i basta.

Wracając jednak stricte do planszówek, wziąłem sobie na warsztat "kobyłę" w postaci Mage Knight - uwaga, opieram się tylko na statystykach BGG.

I co mamy? Angielski, niemiecki, polski, francuski, włoski, czeski. Nie ma rosyjskiego, nie ma japońskiego/chińskiego, nie ma hiszpańskiego. Znaczy się wydawca olał te rynki? Ludzie tam nie grają w MK? Być może hejtują, nie wiem.

Moje doświadczenie z kupowaniem gier pl/eng i powodów, dla których przystajemy na wersję 'obco' jest niewspółmiernie mniejsze, ale czy to nie czasem jest nasz świadomy wybór, szczególnie w tzw. obecnych czasach? Iluż to graczy decyduje się nabyć coś od Galakty w wersji ENG, bo polska premiera albo się opóźni, albo i tak nie wszystkie dodatki wyjdą w rodzimym języku. Kolejna rzecz - jeśli nie każda gra ukaże się po polsku, to czy mamy tupnać nogą i w nią nie grać, bo żaden poslki dystrybutor nie chciał wziąć jej pod swoje skrzydła? Konieczność podzukiwania tłumaczeń "od zawsze" wyszła nam, o ironio, tylko na plus, bo dzięki temu otwieramy się na tytuły, których w innych okolicznościach przyrody pewnie byśmy nie tknęli.

Kwestia ceny gier też ma znaczenie, ale nie tylko pod katem siły nabywczej waluty. Trzeba wziąć poprawkę na to, że dla wielu osób gry planszowe nie są rzeczą niezbędną w życiu, więc wartość gry nie musi być oceniana wyłącznie przez pryzmat grubości portfela. Śmiem twierdzić, że dla niejednego mojego znajomego nawet Love Letter byłby "za drogi" - czytaj: postrzegany jako parę kart i znaczników a nie jako narzędzie do tego, żeby spędzić fajnie czas z rodziną. Co więcej, mimo pozytywnych trendów translatorskich (FCM), rynek ogólnie pojmowanych gier planszowych jest dość mocno strywializowany, plasując się wciąż jako rozrywka między puzzlami a Psim Patrolem. Owszem, nakręca to sprzedaż, ale nie tego, w co celujemy my, czy wzmiankowani wyżej poszukiwacze tłumaczeń kart do MtG.

Nie mnie oceniać, kto jakim językiem się posługuje lepiej czy gorzej. U mnie zazwyczaj zwycięża cheć zagrania w dany tytuł a nie budowania sobie sztucznych barier w postaci focha, że nie mam do gry tłumaczenia PL. Znajomość angielskiego tylko pomaga; chętnie bym też kupował gry w językach skandynawskich (swego czasu Planszomania miała trochę tytułów i to w śmiesznych cenach, niestety nie wszystkie szły po linii moich zainteresowań ;) ), dzięki czemu otrzaskałbym się z terminologią planszówkową, a nie tylko tym, czego się człowiek uczył na zajęciach. Natomiast wersje językowe, uogólniając, szczególnie polskie, nie są bynajmniej wynikiem tego, że Polak chce i Polak mieć musi, tylko zwykłej kalkulacji biznesowej - wyjdzie po polsku, bo się to opłaca. W ogóle zastanawiam się, czemu np. gry takiego Knizii, które w 99,99% nie są zależne językowo, nie wychodzą od razu z polską instrukcją, zwłaszcza że ta najczęściej zawiera więcej obrazków niż tekstu. Ale czy dlatego miałbym sobie odpuścić np. Taj Mahal, bo Z-Man się uparł na english only? (notabene gra ta we wcześniejszych wydaniach, oprócz niemieckiego - z wiadomych powodów, ukazała się jeszcze tylko z tłumaczeniem francuskim i niderlandzkim i to w jednym pudełku).

A że Włosi chcą mówić po włosku a Francuzi - po francusku? A co w tym dziwnego? Gorzej gdyby całkowicie się wyrzekli swoich języków. ;) Natomiast podejście typu - nie uczę się angielskiego, bo mieszkam w Rzymie a turyści tu i tak przyjadą więc to ich problem żeby się dogadać, może faktycznie ma rację bytu, ale w planszówkach? Prawdę mówiąc, who cares, nie chcesz kupować od nas wersji angielskiej, to podeślemy paczki do innego kraju. Fontanny DI Trevi czy Forum Romanum spakować i wysłać się nie da, chyba że Feld znów stworzy jakiegoś suchara. ;)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Awatar użytkownika
The Fifth Horseman
Posty: 151
Rejestracja: 09 sie 2021, 12:35
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 170 times
Been thanked: 54 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: The Fifth Horseman »

roadrunner pisze: 25 paź 2021, 15:32Polacy akceptują gry po angielsku, a także niemiecku i francusku - bo tak ich wykształciła planszówkowa branża. Bo długo nie mieli alternatywy.
Dla graczy pochodzących z tylko trochę starszego pokolenia niż moje, wybór był do relatywnie niedawna bardzo prosty: albo grasz w planszówkę w obcym języku, albo nie grasz wcale. Bez znajomości angielskiego czy niemieckiego mogli kupić bułki w piekarni, palić fajki albo rozbijać auta po pijaku, ale jak chcieli pograć przy stole, to sięgali po zagraniczne wydania. Rzeczywiście, to zaskakujące :)
roadrunner pisze: 25 paź 2021, 20:19 Przyszedł mi na myśl często pomijany aspekt poruszonej kwestii, o jakim nie wspomniałem we wcześniejszym poście. Przyzwyczajenie. Przyzwyczajenie do przywileju, czyli koncept rzadko mogący liczyć na zrozumienie w naszej części świata, która jeszcze 33 lata temu leżała po "niewłaściwej" stronie żelaznej kurtyny.
Jak się nad tym zastanowić, dostępność do "czasoumilaczy" w swoim języku jest pewną formą przywileju. Planszówki są moim zdaniem towarem dobrze oddającym zagadnienie.
Patrząc na arenę stosunków międzynarodowych w wymiarze ekonomii i dyplomacji, w Polsce jesteśmy na swój sposób "historycznie" przyzwyczajeni, że... długo nie mogliśmy na takie "przywileje" liczyć. Gdyby GameBoy, Tamagotchi i Furby wyszły dzisiaj z kapsuły czasu, od razu byłyby do kupienia w polskiej wersji językowej. Jak byłem na pierwszej wymianie szkolnej w Niemczech, moi rówieśnicy mieli 99% zabawek, gadżecików po niemiecku, jakie ja miałem po angielsku, JEŚLI któreś z moich Rodziców stanęło na głowie ALBO po angielsku u kolegi na drugim końcu miasta ALBO u rodziny na drugim końcu Polski ALBO wcale. Ta ostatnia opcja, oczywiście, była z mojego punktu widzenia najpopularniejsza :) Oni mieli to po swojemu i to bez szczególnego wkładu własnego/rodziny, aby tak było. I było to dla moich kolegów i koleżanek z Zachodu tak naturalne jak wstające rano słońce.
To samo swego czasu tyczyło się gier komputerowch i zaskutkowało pewną inercją - ci z nas, którym chciało się wtedy grać po angielsku, nie mają też nic przeciwko graniu po angielsku teraz. Powiedziałbym więcej, możemy nawet preferować wersje angielskie, tak z przyzwyczajenia jak i z doświadczenia z czasem niezręcznymi tłumaczeniami (pomijając już "klimatyczne" tłumaczenia w stylu Łozińskiego)
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: donmakaron »

Ciekawe to, bo nie raz tu na forum i na grupach fb spotkałem się z niemalże alergiczną reakcją na gry w angielskiej wersji językowej. Ktoś pyta o polecenie gry, polecisz coś po angielsku i jest że po obcemu to nie, aktualizacja wymagań, albo moje ulubione przecież tego nie ma po polsku! Sporo ludzi zna języki, ale nadal nie jest łatwo od ręki pograć z człowiekiem z ulicy po angielsku. Zwłaszcza jak się wyjedzie z dużego miasta, ale i wielkomieszczanie nie raz mnie zawiedli.

Tak więc o ile rozumiem, że temat może być dużo trudniejszy w Rosji czy Włoszech*, to z mojej perspektywy nie wygląda, żeby polscy gracze jakoś specjalnie akceptowali gry w języku angielskim.

*Z tego co mówią sami Włosi, to nie jest tak, że oni mają filmy dubbingowane (i całą popkulturę tłumaczoną), bo nie lubią/nie umieją po angielsku, a raczej na odwrót - nie lubią/nie umieją po angielsku, bo mają wszystko po włosku. Mało kto się za dzieciaka osłuchuje z angielskim, włoskojęzyczne materiały są w zasięgu ręki i tak jest od dawna. Skandynawia za to reprezentuje drugi biegun - popkultura jest dostępna po angielsku, angielski jest w telewizji, nawet w szkołach bywa, że uczy się z anglojęzycznych podręczników. Wszyscy sprawni się posługują angielskim i nikt nie ma z nim żadnego problemu. Nawet jeśli woli po swojemu.
My za to jesteśmy chyba gdzieś po środku, choć z mojej perspektywy w tym względzie bliżej nam do Włoch niż Skandynawii. A w Rosji to jeszcze pewnie wjeżdża w to aparat władzy i temat jest jeszcze bardziej skomplikowany.
Cyel
Posty: 2587
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1234 times
Been thanked: 1449 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: Cyel »

Było co nieco o tym w temacie:
viewtopic.php?f=41&t=61847&hilit=Angielski

Ja byłem dość zaskoczony tym, że jest część gamingowo-fandomowego światła, która musi mieć po polsku, bo dekady w środowiskach rpgowych, larpowych, karcianych, bitewniakowych przyzwyczaiły mnie do tego że fan gier=ktoś kto umie po angielsku. W powyższym temacie jest to tłumaczone tak, że planszowki są dużo bardziej casualowe i stąd wysyp graczy "spoza fandomu" którzy muszą mieć gry po polsku.

Ja sam celuję raczej w gry po angielsku bo po pierwsze od niektórych tłumaczeń zęby bolą, po drugie są błędy ale przede wszystkim takie gry postrzegam jako uniwersalne. Wychodzę z założenia, że w grę po polsku zagram tylko z Polakami, w grę po angielsku z każdym.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: rastula »

Cyel pisze: 26 paź 2021, 15:49 Było co nieco o tym w temacie:
viewtopic.php?f=41&t=61847&hilit=Angielski

Ja byłem dość zaskoczony tym, że jest część gamingowo-fandomowego światła, która musi mieć po polsku, bo dekady w środowiskach rpgowych, larpowych, karcianych, bitewniakowych przyzwyczaiły mnie do tego że fan gier=ktoś kto umie po angielsku. W powyższym temacie jest to tłumaczone tak, że planszowki są dużo bardziej casualowe i stąd wysyp graczy "spoza fandomu" którzy muszą mieć gry po polsku.

Ja sam celuję raczej w gry po angielsku bo po pierwsze od niektórych tłumaczeń zęby bolą, po drugie są błędy ale przede wszystkim takie gry postrzegam jako uniwersalne. Wychodzę z założenia, że w grę po polsku zagram tylko z Polakami, w grę po angielsku z każdym.
W sumie to prawie wszystkie możliwe wytłumaczenia już padły...może poza jednym - lubię "oryginały" - większość gier komputerowych powstało po angielsku (jest spora porcja japońskich - ale to nie moja działka), tłumaczenia niestety często mają charakter "maszynowy" i nie odpowiadają intencjom autorów - pół biedy kiedy są to napisy (pomocne) ale kogenialne translacje ( Shreck) tylko potwierdzają regułę. Z tego powodu np. Wiedźmina gram po Polsku - bo jednak "język sapkowskieg" jest dla mnie ważną częścią uniwersum.

Chciałem tylko zgłosić głos odrębny do "wychowanych na audycjach Beksińskiego" - o zmarłych dobrze albo wcale ...ale powiem, że to była i jest do dziś nadęta do nieprzytomności kiszka :D (muzyka bywała niezła - ale ta cała komunistyczno-gotycka otoczka...do porzygu) ...ale tłumaczenia Monty Pythona zrobił przyzwoite.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5288
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1088 times
Been thanked: 1707 times
Kontakt:

Re: Polscy gracze akceptują gry w języku angielskim, włoscy i rosyjscy nie

Post autor: BOLLO »

Nie czytałem wszystkiego ale mam swoją wizję na to:

Pracuję z ludźmi z praktycznie każdego kraju europejskiego i moje 10letnie obserwacje wskazują że:

NIEMCY
-Starsi nie szanują polaków i mówią po niemiecku.
-Młodzi są bardzo uprzejmi i bardzo dobrze się z nimi współpracuję. Większość z nich bardzo dobrze mówi po angielsku.

FRANCUZI
-Niestety ale bardzo ciężko się z mini dogadać. Bardzo zadufani w sobie.

WŁOSI
-Tak jak lubię ten kraj i ich kulturę tak muszę stanowczo stwierdzić że jeżeli chodzi o współpracę na tle biznesowym to jest to najgorszy kraj w całej europie. Oni nie chcą i twierdzą że nie muszą się uczyć jakiegokolwiek obcego języka. Nie dotrzymują terminów i generalnie mają wywalone na wszystko i wszystkich.

ANGLICY
-Czasem ciężko ich zrozumieć jak mówią w swoim flegmatycznym angielskim (w zależności od regionu). Ale współpraca jest na poziomie.

HISZPANIE
-Wesoło podchodzą do tego że nie umieją mówić po angielsku ale dzięki temu jako tako idzie się dogadać. Pozytywni ludzie.

CZESI
-Większośc dobrze mówi po angielsku ale i po polsku jesteś w stanie się dogadać. Ogólnie na plus współpraca

UKRAIŃCY
-Próbują coś po polsku ale angielki ni w ząb....im dalej mamy Rosiji tym gorzej.

SERBOWIE
-Nie polecam współpracy z nimi pomimo że ma się wrażenie że rozumieją cię doskonale :-)

SŁOWACY
-j/w

HOLENDRZY
-Tu mam problem bo jest albo bardzo dobrze albo bardzo źle z językiem u nich. Ciężko mi powiedzieć. Wole z nimi pisać jak rozmawiać.

BELGOWIE
-Angielski bez problemu z każdym w każdym wieku. Są neutralni ale dotrzymują umów.

GRECY
-A po co cokolwiek robić i czegokolwiek się uczyć. Lepiej poczekać na turystów i to wystarczy.

POLACY
-Większość ale w wieku 25+ dobrze mówią po angielsku. Mam natomiast wrażenie że dzieci z przedszkoli i szkół podstawowych mają jakiś dziwny system nauki i to im nie wychodzi na dobre.

Ja angielski to tak słabo (miałem tylko 3lata w liceum i co rok inny nauczyciel). Gdyby nie gry na PC za łebka to nic bym zapewne nie umiał. Ale widać że polakom zależy na umiejętności lingwistycznych i to jest super. Sam nieraz się dziwie jak wy możecie grać (rozumieć) gry po angielsku ale widać że można. Ba....nasi nawet gry tłumaczą więc u nas mniemam że z angielskim puki co jest bardzo dobrze.
ODPOWIEDZ