World of Warcraft PL - czy warto

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
atwar
Posty: 112
Rejestracja: 10 wrz 2004, 14:49
Lokalizacja: obok Pruszkowa

Post autor: atwar »

Shadow of War dodaje niebieskie zadania i trochę przedmiotów, a takze dodatkowe karty wydarzeń. Gra z tym dodatkiem jest znacznie lepsza, aczkolwiek cały ten dodatek powinien być w podstawce od początku - jest to klasyczne "zatykanie dziur".
Interakcja między frakcjami się nie zwiększa, walki PvP nadal nie mają sensu. W TBC nawet końcowa walka PvP jest zlikwidowana.
"Z mojego rozkazu i dla dobra Państwa właściciel tego dokumentu uczynił to, co uczynił.
3 grudnia 1627.
Richelieu"
Piotrek85
Posty: 35
Rejestracja: 05 lis 2007, 13:19
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Post autor: Piotrek85 »

Generalnie to tyle wiem, przeczytałem zasady zarówno od Shadow... jak i The Burning... tylko chciałem się dowiedzieć jak to wychodzi w "praniu"
Mam dylemat czy dalej iwestować w WoWa nie małe pieniądze tylko po to żeby go mieć, czy może sprawić sobie jakąś inną grę, np Grę o Tron, albo Descent, że wymienie tylko te które mają bardzo dobre recenzie.
atwar
Posty: 112
Rejestracja: 10 wrz 2004, 14:49
Lokalizacja: obok Pruszkowa

Post autor: atwar »

Ha, Twój dylemat niestety musisz rozstrzygnąć sam.
Ja mam WoW'a z dodatkiem, drugi dodatek już zamówiłem, nie jestem wielkim miłośnikiem tej gry, ale moi synowie są i to wersji komputrowej i planszowej. Dla mnie, jeśli chodzi o przygodówki, lepszy jest Runebound, choć i w Magię i Miecz od czasu do czasu też gramy.
Jesli nikt nie będzie chciał z Tobą w nią grać, po co ci dodatek, choćby i rewelacyjny?
"Z mojego rozkazu i dla dobra Państwa właściciel tego dokumentu uczynił to, co uczynił.
3 grudnia 1627.
Richelieu"
Piotrek85
Posty: 35
Rejestracja: 05 lis 2007, 13:19
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Post autor: Piotrek85 »

Cóż nie wiem czy nikt ze mną nie będzie chciał grać. Te cztery osoby to się od czasu do czasu wyczaruję :D Miałem po prostu nadzieję, że dodatki, a właściwie, że już sam Shadow... że się tak wyraże "rozbuja" grę. Wtedy z pewnością byłoby mi łatwiej namówić innych na grę. Natomiast z tego co widziełem/czytałem to Burning... dodaję masę miodnych jak na mój gust rzeczy.
Czy jak już go dostaniesz to mógłbyś opisać:
-jakiej wielkości jest mapa, czy taka duża jak ta w podstawce
-czy figurki są tak samo słabo zrobione jak w podst. (bo moje, nie dość że zrobione ze strasznie miękkiego plastiku - wyginają się<np. miecze- śmiesznie to wygląda>, to nie są do końca "wykończone". Ale możliwe że mam zbyt duże oczekiwania).
atwar
Posty: 112
Rejestracja: 10 wrz 2004, 14:49
Lokalizacja: obok Pruszkowa

Post autor: atwar »

-jakiej wielkości jest mapa, czy taka duża jak ta w podstawce
Z tego co czytałem to ok 2/3 podstawowej.
Figurek nalezy się spodziewać takiej samej jakości (made in China)
Zasadniczo masz rację, dopiero TBC dodaje coś nowego do gry, aczkolwiek są to bardziej zmiany ewolucyjne niż rewolucyjne. WoW jest niezłą, ale nie świetną grą przygodową i raczej żaden dodatek tego nie odmieni. Natomiast czas gry przy TBC wzrasta dramatycznie, tak przynajmniej wynika z opisów na BGG, a jak będzie, czas pokaże.
"Z mojego rozkazu i dla dobra Państwa właściciel tego dokumentu uczynił to, co uczynił.
3 grudnia 1627.
Richelieu"
Piotrek85
Posty: 35
Rejestracja: 05 lis 2007, 13:19
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Post autor: Piotrek85 »

bardzo martwi mnie fakt że jak to napisałeś czas gry wzrasta, i to bardzo... bowiem już teraz w samą podstawkę gramy około pięciu godzin więc co to będzie gdyby doszedł owy TBC. co do opini o samej grze, to zarzut który gdzieś przeczytałem, że i tak magicy rządzą jest jak najbardziej prawdziwy. taki na przykład Mag może w końcowym stadium zmniejszyć współczynnik zagrożenia o 3. natomiast np. Paladynem cieżko się samemu creepuje na początku...
czy może masz propozycje jakiś zmian co do zasad, które stosujecie, czy może gracie tak bardziej "for fun" ?[/quote]
atwar
Posty: 112
Rejestracja: 10 wrz 2004, 14:49
Lokalizacja: obok Pruszkowa

Post autor: atwar »

czy może masz propozycje jakiś zmian co do zasad, które stosujecie, czy może gracie tak bardziej "for fun" ?
Gramy tylko i wyłącznie dla rozrywki i to we wszystkie gry nie tylko w WoW. Nie zmieniamy zasad, nie potrafię ocenić czy magicy są najlepsi - nie zwracam na to uwagi, dla mnie jest to kilka godzin rozrywki i tylko (albo aż) tyle.
"Z mojego rozkazu i dla dobra Państwa właściciel tego dokumentu uczynił to, co uczynił.
3 grudnia 1627.
Richelieu"
Piotrek85
Posty: 35
Rejestracja: 05 lis 2007, 13:19
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Post autor: Piotrek85 »

oki. Ale czy nie uważasz że gdy w TBC czas rozgrywki ma się wydłużyć to będzie to przegięcie?
W sumie to już się nie będe czepiał, czekam tylko na recenzję jak już dostaniesz grę...
Piotrek85
Posty: 35
Rejestracja: 05 lis 2007, 13:19
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 1 time

Post autor: Piotrek85 »

Chciałem się pochwalić, że zakupiłem "Shadow Of War" - dodatek do WoWa, niestety nie miałem jeszcze okazji w niego zagrać:( Jenakże zbliża się weekend, więc możę uda się zebrać chętnych.
PS. Kiedy ma wyjść Burning Crusade?
atwar
Posty: 112
Rejestracja: 10 wrz 2004, 14:49
Lokalizacja: obok Pruszkowa

Post autor: atwar »

W Bardzie już jest, w przyszłym tygodniu Rebel ma wysyłać - niestety zamówiłem w Rebelu. Pierwsze gry najwcześniej w przyszły weekend.
"Z mojego rozkazu i dla dobra Państwa właściciel tego dokumentu uczynił to, co uczynił.
3 grudnia 1627.
Richelieu"
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 730
Rejestracja: 13 sie 2007, 23:08
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gabriel »

Zrzuciłem się na tę grę z chłopakami i stwierdzam, że jak dotąd przykładowe sesje wyglądały tak:

1. Rozkładanie całości (tasowanie kart i wszelkie czynności związane z ułożeniem elementów gry do (wymagana powierzchnia 4m2) 30 minut
2. Gracze losują questy (każdy typu zakatrup potwora), rozkładają figurki na planszy (10 minut)
3. Gracze poruszają się dwa-trzy pola by ubić potwora, zgarnąć nagrodę i wylosować nowy quest, tak do skutku - 4 godziny
4. Nikt nie jest w stanie zabić żadnego z trzech końcowych bossów, nawalamy się PvP (45 minut).

Walka: 99% faktycznej gry. Cała gra to
1. Wybranie questa, decyzja jakimi siłami walimy
2. Walka, manipulowanie pulą kości, dobieranie mocy etc.
3. Zebranie i podział XP/nagród.

W międzyczasie trafi się kilka kart z losowymi wydarzeniami. Walka natomiast wygląda tak:

1. Gracz myśli (10 minut)
2. Gracz mówi: to ja wybieram yyyy... to uderzenie + ta broń + ta zdolność. Mam yyy... 1,2,3... 7 kości: 4 czerwone, 3 niebieskie i 1 zielona... (15 minut)
3. Gracz rzuca wszystkim
4. Gracz: ok, to hmmm... to mi zmienia to, tą przerzucam, zaraz moment... (15 minut)
5. Gracz przekręca kości etc. w końcu są jakieś wyniki
6. Kładziemy żetoniki na planszy, liczymy, okazuje się, że prosty potwór kopie nas po zadku. Wszystkie czynności powtórzyć.
(W tym czasie reszta graczy gada przy winku)
7. Teraz kolej drugiego gracza....

Cóż, brzmi to niezbyt zachęcająco, ale jesteśmy w tej grze jeszcze gomołowaci. Chociaż, jak wszedłem na BGG to tytuł jednej z recenzji brzmiał: long and heavy...

W każdym razie: poszło na to po 50zł od osoby, więc trzeba się przeszkolić ~_~. Wspominałem o Runebound i Wysokim Napięciu, ale mamy w paczce wielbicieli komputerowego WoWa (teraz też Guild Wars). Ale w sumie WoWa planszowego lubię - skoro lubię hardcorowe komputerowe RPG (Demise, Dungeon Hack i rogue etc.) to muszę lubić to :D.
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Post autor: waffel »

Gabriel pisze: 4. Nikt nie jest w stanie zabić żadnego z trzech końcowych bossów, nawalamy się PvP (45 minut).
To mnie trochę dziwi - ekipa czteropoziomowych postaci powinna poradzić sobie z bossem przy standardowym szczęściu, a można zaryzykować z jedną postacią na trzecim poziomie jeśli grozi Wam PvP.
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 730
Rejestracja: 13 sie 2007, 23:08
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gabriel »

Po pierwsze pomyliłem tytuł recenzji z BGG... to było "slow and painful".

Hmmm... Tak jak ja to pamiętam: jesteśmy na 4 poziomie (każdy z 3 osób w drużynie) a tłuc mamy się z tym Lordem cośtam, co ma 6 żetonów na planszy, z czego 5 fałszywych.

Nawet w wersji słabszej on ma jakiś obłędny atak, a my w sumie mniej PŻ niż on.
Awatar użytkownika
Nataniel
Administrator
Posty: 5293
Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
Lokalizacja: Gdańsk Osowa
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Post autor: Nataniel »

Gabriel pisze:Cóż, brzmi to niezbyt zachęcająco, ale jesteśmy w tej grze jeszcze gomołowaci.
Coz, tak wlasnie ta gra wyglada - jest nudna i opiera sie na rzucaniu kostkami w nieskonczonosc. Troche szybciej idzie, jak wszyscy opanuja walke, wtedy rozgrywaja swoje potyczki raz-dwa, nadal jednak do niczego tak naprawde to nie prowadzi. To moja opinia :)
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 730
Rejestracja: 13 sie 2007, 23:08
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gabriel »

Dzięki Nataniel za nazwanie rzeczy po imieniu. Jak się wydaje w sumie 260zł na 5 kilowe pudło, to ciężko zrobić to samemu ~_~. No chociaż może cel jest taki - która drużyna pierwsza wyekspuje się na tyle, aby utłuc finałowego bossa, ewentualnie zgładzić przeciwną drużynę.

Ale w sumie... cel magii i miecza to wyekspować się na tyle, aby dojść do Korony, Runebounda zapewne też. Można to zrobić lepiej lub gorzej. System walki w WOWie... hmmm, daje zapewne fanom gry to co lubią - czyli manipulacja przedmiotami (od których bardzo wiele zależy, jak w samej grze), natomiast jest w nim dużo czynności, z którymi komputer radzi sobie szybko, a ludzie nie...

Nie wiem ile partii trzeba, żeby gracz w trymiga ustawiał swoje kości, ładował żetony na planszę i już.
atwar
Posty: 112
Rejestracja: 10 wrz 2004, 14:49
Lokalizacja: obok Pruszkowa

Post autor: atwar »

natomiast jest w nim dużo czynności, z którymi komputer radzi sobie szybko, a ludzie nie...
Bzdura.
Nie wiem ile partii trzeba, żeby gracz w trymiga ustawiał swoje kości, ładował żetony na planszę i już.
Dwie wystarczą.

WoW jest klasyczną przygodówką, ze wszystkimi zaletami i wadami tego gatunku i dlatego nie należy się po nim spodziewać czegoś, czego ten gatunek nie oferuje.
"Z mojego rozkazu i dla dobra Państwa właściciel tego dokumentu uczynił to, co uczynił.
3 grudnia 1627.
Richelieu"
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 730
Rejestracja: 13 sie 2007, 23:08
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gabriel »

Przepraszam, ale jest sporo takich rzeczy - walka nie jest trudnym procesem, ale wymaga sprawdzenia:

1. Jaką dysponujemy pulą kości i jakie wartości kwalifikują się do ataku/obrony
2. Ile kości możemy ustawić automatycznie
3. Które wyniki dają nam możliwość "dorzutu"
4. Jakie mamy możliwości przerzutu
5. Jaki i mamy skład żetonów obrony i ataku z uwzględnieniem bonusów "pozarzutowych"

Do powtórzenia dla każdego biorącego w walce gracza, następnie manipulując TONĄ papierowych kółeczek ustalamy wynik końcowy i sprawdzamy, czy potwór poszedł w piach, czy też może my.

W składzie sześcioosobowym było to męczące. Ale mówię, że jeszcze jesteśmy w to gomołowaci. To tak jak, nie wiem - gra komputerowa - początkujący gracz robi to niezbyt szybko: "ok, to teraz buduję to, hmmm, teraz to może tutaj...." natomiast doświadczony zanim się obejrzysz ma bazę gotową ~_~.

Gra ogólnie jest dobra, ma swoje wady i jestem tego świadom.
ronczi
Posty: 333
Rejestracja: 16 mar 2007, 11:51
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Has thanked: 1 time

Re:

Post autor: ronczi »

Nataniel pisze:Raczej nie ma szans. Polski wydawca mial duze problemy ze sprowadzeniem wersji PL, jakies klopoty finansowe, itp. Od tego czasu kompletna cisza (takze dot. innych planow tego wydawcy), wiec podejrzewam, ze nic z tego nie bedzie.
Czy może coś się w sprawie wydania dodatków do WoW w polskiej wersji językowej zmieniło?
Czy jest szansa (realna, bo szansa zawsze istnieje :) ) na podjęcie się tłumaczenia (i wydania) przez jakiegoś innego polskiego wydawcę?
adam.lakomy
Posty: 239
Rejestracja: 31 paź 2007, 18:30
Lokalizacja: Gliwice

Re: World of Warcraft PL - czy warto

Post autor: adam.lakomy »

nie sadze... gdy mialo to nastapic juz by pewnie nastapilo
Awatar użytkownika
Dzej
Posty: 1399
Rejestracja: 09 sty 2008, 12:47
Lokalizacja: Kraków

Re: World of Warcraft PL - czy warto

Post autor: Dzej »

Kupiłem wersje PL.Przed chwilą skończyliśmy się mordować z grą.Doszliśmy do połowy.5h. Jutro będzie lepiej :D

Fajna gierka do pogrania z 3-4 razy i posłania dalej.Co dziwne chyba jedyna przy której chciało mi się tyle siedzieć i turlać.Jeśli zna się świat warcrafta to warto kupić.
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
Awatar użytkownika
hallas
Posty: 187
Rejestracja: 09 wrz 2009, 14:06
Lokalizacja: Brodnica, Toruń

Re: World of Warcraft PL - czy warto

Post autor: hallas »

Ja też całkiem niedawno zaopatrzyłem się w grę. Z racji tego, że nie mam porównania do innych tego typu produkcji to nie mam odczucia, że gra jest zła ze względu na to czy tamto.

Rozegrałem już 5 gier i jestem zadowolony (na tyle, że dokupiłem pierwszy dodatek) i nadal zapowiada się więcej spotkań. Jedyna poważna wada tej gry to czas jaki się na jedną partią poświęca - około 1,5 godziny na postać. Co prawda ostatnia partia na 4 postacie trwała 3h ale doszliśmy tylko do 2/3 tur i trzeba było walczyć z overlordem (i polegli wszyscy).

Rzeczywiście nie ma wielkiej motywacji do bezpośredniej rywalizacji między postaciami nie tylko ze względu na małą zyskowność takich działań (tzn. PvP nie daje praktycznie żadnych zysków więc się zwyczajnie nie dąży do takich starć za wyjątkiem próby uniemożliwienia wrogom zdobycia jakiejś nagrody... gdyby umówić się na możliwość zabrania złota, którego nigdy nie ma wystarczająco dużo), ale także za małą ilość czasu jaką dysponuje każda postać - 15 tur nie zawsze wystarczy na dobicie do piątego poziomu i w miarę bezstresowe podejście do overlorda. Karty przeznaczenia z dodatku trochę sprawę polepszają i choć nadal nie ma sensu walczyć bezpośrednio to dzięki tym kartom pojawia się w grze kilka pomniejszych rywalizacji.

Dzięki dużej losowości kart i zadań każda gra wygląda inaczej (choć i tak głównie wybijamy potwory) i nie zawsze "kupą mości panowie" jest najlepszym rozwiązaniem prowadzenia gry.
Awatar użytkownika
Wehr
Posty: 333
Rejestracja: 27 maja 2008, 19:10
Lokalizacja: C.K.S.M.K.Kraków/Zakopane
Has thanked: 12 times
Been thanked: 15 times

Re: World of Warcraft PL - czy warto

Post autor: Wehr »

Gra jest co najmniej dwa razy zbyt długa i skomplikowana. A komplikacja trochę głupia, bo zamiast rzucać dziesiątkami kości, wystarczy dwoma (czyt. "Runebound ma sto razy lepszy system walki"). Do tego to czekanie na swój ruch trwające wieki. ;p Najchętniej bym już nigdy więcej tego koszmarnego molocha nie dotykał, gdyby gra była osadzona w innym settingu, ale z podobnymi rozwiązaniami mechanicznymi, to by była klapą.
Obecnie: Agricola, Bitwy Westeros, 7 Cudów
Moja kolekcja
A to bym chciał :-P
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 380 times
Been thanked: 94 times

Re: World of Warcraft PL - czy warto

Post autor: farmer »

Ilu ludzi, tyle opinii :).
Ja i moje towarzystwo WoW'a bardzo lubimy.

Czegoś takiego jak downtime w ogóle nie znamy w odniesieniu do tej gry, bo zawsze jest zbyt wiele rzeczy do roboty pomiędzy swoimi ruchami, aby faktycznie czekać na koniec kolejki przeciwników.

Zasad nigdy przenigdy nie nazwałbym skomplikowanymi ;O. Są wręcz banalnie proste, intuicyjne. Wszystko, co trzeba robić, to korzystać z kart umiejętności, talentów i przedmiotów - a wszystko jest na nich jasno rozpisane. Zaś samo mieszanie nimi daje frajdę :).

Jest śliczny :).

Uwielbiam prostotę walki - 1 rzut, 1 przerzut - czasem rozciągnięty do dwóch (drga runda). I wszystko wiadomo.
Runebound'owa walka przy tym jest prymitywna, losowa i czasochłonna - zazwyczaj nie mniej niż 6 rzutów. "Tu się bronię, znów obrona, tu atak, je, trafiłem, no to znów obrona, obrona, atak, kurde pudło, obrona, ał dostałem, obrona, atak, cholerka, znow pudło, obrona, obrona, atak, o kość dała zwycięstwo, przezyłem, no to dalej..." - a w tym czasie pozostali pechowcy patrzą na to bezsensowne turlanie, bo w miedzyczasie nie ma co robić. No chyba, że mówimy o sensowniejszym wariancie gry - czyli grze solo.
Zwycięstwo w walce w Runeboundzie nie daje satysfakcji. To tylko nudny i żmudny element turlaniowy na drodze do kolejnej walki... W WoWie bardziej mi się podoba to, że masz wpływ na to, jak Ci idzie walka - szczęściu można bardziej pomóc, pecha przezwyciężyć, mimo kiepskiego rzutu wygrać.

Na pewno na naszą bardzo korzystną ocenę gry wpływa to, że była naszą pierwszą w tych klimatach. Jednkoż od tego czasu doszło wiele innych (Runi, Descent, Dungeoner, WoW Minis, Star Wars), a do WoWa nadal chętnie wracamy.

Mimo faktycznej jego poważnej wady, jaką jest długość rozgrywki :(. Zwłaszcza z obydwoma dodatkami... Czasem zwyczajnie ciężko wykaraskać czas na tego "molocha" :D

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
Wehr
Posty: 333
Rejestracja: 27 maja 2008, 19:10
Lokalizacja: C.K.S.M.K.Kraków/Zakopane
Has thanked: 12 times
Been thanked: 15 times

Re: World of Warcraft PL - czy warto

Post autor: Wehr »

Dobra, ale w Runeboundzie jak rzucam kostkami, to od razu znam wynik, w WoWie muszę najpierw przeglądnąć wszystkie kostki, potem to policzyć i tak dalej... Walki są znacznie dłuższe, do tego liczba przedmiotów i traitów jest dla mnie zwyczajnie przytłaczająca. Wolę sadzić ziemniaki w Agricoli. ;p Albo ubijać Przedwiecznych. Przynajmniej wszystko idzie sprawnie i gra jest przejrzysta.

W WoWie jest jeszcze jeden problem, z którego wynika między innymi downtime i brak równych szans obu drużyn - rozłożenie questów na planszy. Czasem, zanim dojdzie się do jakiegoś sensownego questa, traci się na to ze dwie rundy. W tym samym czasie druga grupa ubija masę stworów i expi. Raz przegrał mój team grę tylko dlatego, ze byliśmy jedną rundę do tyłu, bo quest był za daleko położony. :-/ Lubię wiedzieć, że przegrana jest moją winą choćby częściowo...
Obecnie: Agricola, Bitwy Westeros, 7 Cudów
Moja kolekcja
A to bym chciał :-P
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 380 times
Been thanked: 94 times

Re: World of Warcraft PL - czy warto

Post autor: farmer »

No to już kwestia gustu - nie mam zamiaru nikogo agitować ani prowadzić krucjaty pod znakiem jedynie słusznej prawdy, że WoW jest najlepszą grą na świecie. Oczywiście nie jest :D.
Ale jest grą (IMO) bardzo dobrą i potrafiącą dać maaaasę frajdy :). Nie każdemu przypasuje jednakowo. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Ale takie jest życie. Jeśli ktoś woli inne gry, to po to właśnie są te inne gry, żeby w nie mógł ten ktoś grać. Cały mój post był jedynie po to, by ktoś tu zaglądający mógł zobaczyć, że są osoby, którym WoW naprawdę bardzo podpasował :).
Ja, mimo swojej niezbyt pochlebnej opinii o wspomnianym Runeboundzie, siadam do niego i tak, w dodatku stosunkowo często. Wszystko zależy od czasu, liczby dostępnych osób czy aktualnych preferencji :).
A ostatnio i tak zagrywamy się w Descenta :P.


Co do losowego rozłożenia questów - jasne, że szczęście w ich rozłożeniu ma tu wpływ na ostateczny wynik (choć nie przesadnie duży). Dla obu drużyn, oczywiście - i w skali partii raczej się rozkłada statystycznie równomiernie. Jeśli jednak to dla kogoś problem, można powiększyć ilość dostępnych w danej chwili questów (aż do 6ciu - tyle jest żetonów w grze). Wtedy dużo łatwiej jest sobie jakiegoś pobliskeigo dopasować :).
Osobiście zaś, nie uważam losowych questów za wadę, ale właśnie za zaletę - każda partia trochę inna. Przynajmniej nie wygląda to w uproszczeniu tylko jak "ruch, walka, ruch, walka, ruch, walka". Czasem trzeba pogłówkować, rozdzielić się, wrócić kimś do zrobienia słabego questa żeby uaktywnić nowego (może bliżej?), używać umiejętności przyspieszających, teleportujących, wykonać jakiegoś eventa (wojny potrafią dać mega kopa), jeśli się ma dodatek, to wstąpić do podziemii, pójść do drugiego świata... No jest co zrobić... :)

Poza tym, w Runeboundzie i innych przygodówkach też nie zawsze ma się questa pod nosem i czasem trzeba do niego dojść ;). Jak dla mnie, jest to zwyczajne part of de gejm :).
Wszak w takim klasycznie klasycznym fantasy chodzi właśnie o to, że jakaś tam drużyna chooodzi i po drodze miewa przygody :D.

No i jeszcze w kwestii ilości kart, tu znów różnica preferencji. W WoWie jest ich faktycznie mnóstwo (z obydwoma dodatkami lekko 2x, albo i 2,5 więcej niż w podstawce). I nam to akurat BARDZO odpowiada :). Daje więcej możliwości, poczucie faktycznego i głębokiego rozwoju naszej postaci, a ponadto rozwoju świadomego!, bo samemu wybieramy umiejętności i talenty, a tylko przedmioty są losowe, możliwość próbowania wielu strategii w różnych partiach, zróżnicowanie poszczególnych partii (inne zdarzenia, karty przeznaczenia, potwory i ich rozłożenie, przedmioty...).
Patrzymy na to z różnej perspektywy.
Fan Runiego widzi w WoWie coś przepakowane i zbyt bogate, przytłaczające.
My, jako (ech, ale to złe słowo) fani WoWa, widzimy w Runim grę biedną i prymitywną, z zawsze stałym rozkładem geograficznym questów, z bardzo ograniczoną możliwością rozwoju bohatera (nieliczne na daną partię, losowe przedmioty i punkty siły w jedną z 3ech cech). Nam zwyczajnie brakuje tego zróżnicowania postaci w Runim :).
W Descencie jest już okej - nie tak głęboko jak w WoWie, ale wystarczająco :).

Co do rzutów jeszcze - też kwestia gustu. Może też wprawy? Nie wiem. W każdym razie po zerknięciu na rzut kośćmi my widzimy wszystko od razu... tu przerzut, tu ta umiejętność, jeśli to to robisz tamto, wskazujesz to i masz tamto, podliczenie i po wszystkim. Niektóre walki faktycznie trwają chwilę (z cięższymi goścmi), ale zasadniczo długość walk nie odbiega mocno od Runiego. A co nam się podoba, to to, że przeciwnik zazwyczaj patrzy na to, co robi osoba własnie rozgrywająca rundę (z autentycznym zainteresowaniem - mniejsza nuda w oczekiwaniu na swój ruch), lub w tym czasie dobiera umiejętności i talenty na później (zerowa nuda w oczekiwaniu) :).

pozdr,
farm
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2009, 16:14 przez farmer, łącznie zmieniany 1 raz.
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
ODPOWIEDZ