Caylus na brettspielwelt

Informacje o planszówkach on-line, offline itp.
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Caylus na brettspielwelt

Post autor: Morgon »

Witam!

Właśnie odkryłem, że chociaż nie mam jak zagrać fizycznie w planszówki przed ich zakupem, to jednak mogę dzięki wersjom elektronicznym sprawdzić czy gra mi się spodoba. Tak też chcę sprawdzić Caylusa.

Problem polega na tym, że gra jest moim zdaniem trudna do nauczenia się i zdecydowanie wolałbym umówić się na partię z kimś mówiącym w ojczystym języku, aby objaśnił co i jak. Czy znalazłaby się chociaż jedna chętna osoba na grę w niedzielę tudzież w tygodniu?

Pozdrawiam
Morgon
Awatar użytkownika
AvantaR
Posty: 1071
Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
Lokalizacja: Łaziska Górne
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: AvantaR »

A na rebelu nie ma polskiej instrukcji?
Gór mi mało i trzeba mi więcej
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

Jest, ale co z tego? Dołączę do jakiejś gry, kolesie będą chcieli grać a ja powiem, że nie umiem i popsuję im zabawę. Wolę zagrać z kimś świadomym kto będzie przygotowany psychicznie do tego co go czeka :) Instrukcje przeczytałem, ale nie bardzo wiem jak to chodzi.
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

Jeśli nie przeszkadzałoby Ci, że ja mam czas najprędzej w środę, to nie widzę problemu i zgłaszam się na ochotnika ;) A tak swoją drogą, to jak do mnie dotrze egzemplarz, który w tej chwili leży u brata we Wrocławiu, to i na żywo możemy rzecz ograć, w końcu mieszkamy w sąsiednich wsiach ;D

Earl
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

Nie przeszkadza, to w takim razie jeszcze sie zgadamy. W zielonej wprawdzie ostatnio nie bywam bo studia skonczylem i znizki tez sie skonczyly, ale moze sie wybiore w ktoras sobote :) Zreszta zapraszam tez do mojej wioski, nie wiem jak w zielonej stoicie z planszowkami (widzialem tylko GoTa, Osadnikow i Neuroshime w Avalonie) ale u nas choc moze tez skromnie ale mozna dodatkowo zagrac w Antike i Shoguna.
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

Morgon pisze: W zielonej wprawdzie ostatnio nie bywam bo studia skonczylem i znizki tez sie skonczyly, ale moze sie wybiore w ktoras sobote :)
Ha, cała tona rodziny mojej Pani mieszka w Nowej Soli i wybieram się do nich na takiej zasadzie już dziesięć lat ;) Ale może kiedyś, w którąś sobotę, zdarzy nam się spotkać :D
Zreszta zapraszam tez do mojej wioski, nie wiem jak w zielonej stoicie z planszowkami (widzialem tylko GoTa, Osadnikow i Neuroshime w Avalonie) ale u nas choc moze tez skromnie ale mozna dodatkowo zagrac w Antike i Shoguna.
Nie mam pojęcia, jak moja ukochana wieś stoi pod względem planszówek, bo z grających w rzeczone znam tylko siebie i ludzi, których w to wciągnąłem, tym niemniej pieczołowicie pracujemy nad dobiciem do trzydziestu tytułów ;) Jeszcze nieco przed nami, ale wszystko da się zrobić. Shogun jest właśnie w drodze, natomiast Antike rad bym porównać z moim ulubionym Mare Nostrum...

Earl
Awatar użytkownika
kCK
Posty: 9
Rejestracja: 10 sty 2007, 20:08
Lokalizacja: Toruń (w przybliżeniu)

Post autor: kCK »

Ha! Mam ten sam problem :!:
Morgon, jak już się poduczysz ciut to może umówimy się
na partyjkę na BSW? W razie czego coś objaśnisz, a i poziom
będzie wyrównany :P
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

kCK: jak najbardziej, jak tylko załapię o co chodzi :)

Earl_MW: Ja z kolei nie grałem w Mare Nostrum, ale wiem, że tak naprawdę te tytuły nie są do siebie zbyt podobne. Chodzi o specyfike gry. Mare jest grą typu territory control, im więcej prowincji tym więcej różnych surowców potrzebnych do budowy cudów i bohaterów. Natomiast Antike jest w miarę szybką grą w której trzeba się skupić na spełnianiu określonych warunków w celu nabijania punktów i rozgrywka nieubłaganie zbliża się do końca bez przeciągania liny. Najlepsze jest jednak to, że aby skutecznie nabijać te punkty trzeba prowadzić w miarę zbalansowany rozwój cywilizacji i przy tym optymalizować kolejne posunięcia na rondlu. Totalny brak losowości, wszystko zależy od planu. Ale do tej pory nie znalazłem zwycięskiej strategii. Są one różne i w zasadzie każda jest dobra, czasami okoliczności zmuszają też do zmiany planu, generalnie ciekawa sprawa. Niestety ostatnio nie gramy zbyt często bo moje Panie wolą bardziej nieprzewidywalne gry.
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

Ja z kolei nie grałem w Mare Nostrum, ale wiem, że tak naprawdę te tytuły nie są do siebie zbyt podobne.
Zastanawiałem się nad wyborem między MN i Antike dokładnie w tym samym czasie, co Ty i również pomógł mi link do tekstu Pancha na Gamesfanatic ;) Ty zdecydowałeś się na Antike i jesteś zachwycony, ja na MN i jestem zachwycony, morał z tego taki, że najlepiej mieć obie ;)

Muszę przyznać, że tu jesteś w lepszej sytuacji, bo podczas gdy MN można dostać za psie pieniądze, Antike jest dwa razy droższe :(

Co do MN, to muszę przyznać, że obawiałem się opisywanego w wielu miejscach niezbalansowania nacji, ale praktyka dowiodła, że nie jest tak źle. Oczywiście kupienie dodatku jest najprostszą opcją ku wyrównaniu szans, ale tak naprawdę problem leży gdzie indziej. Mianowicie MN nie jest dobrą grą, jeśli przy planszy siedzi kompletny nowicjusz. Bo nie dość, że sam się będzie mordował, to mimowolnie może wybitnie nabruździć komu innemu.

Pułapka leży w tym, że działania z pozoru najprostsze i przynoszące największe korzyści w szerszej perspektywie okazują się być gwoździem do trumny. Żeby daleko nie szukać: powszechnie mówi się o tym, że Grecja jest najsłabszą nacją i właściwie z definicji skazana jest na zwalcowanie przez Rzym. Tymczasem walcowanie Grecji przez Rzym, to tylko pozornie dobre rozwiązanie, bo owszem, wykonać się da, tylko co z tego, skoro w tym czasie Babilon odskoczy że hohoho, a dodatkowo Kartagina w wybranym przez siebie momencie swobodnie wjedzie w Rzymskie tyły?

Earl
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

No tak, jest dwa razy droższa. Ja z kolei plułem sobie trochę w brodę, jak kupiłem Antike a dwa dni później Rebel wyskoczył ze świąteczną promocją i dokładając 10 zł więcej można było mieć Mare z dodatkiem. Generalnie byłem wtedy napalony na Mare ale nie było go i nie było, Rebel kazał czekać i dosłownie w ostatniej chwili natrafiłem na Antike, przeczytałem instrukcje i zmiękłem :) Przekonał mnie czas rozgrywki oraz skalowalność. Najczęściej gram w 3 osoby i wiem, że Mare słabo by chodziło, bo bez konfliktu możnaby uzbierać na co trzeba. Do tego czas gry z możliwością przeciągania do ponad 3-4 godzin trochę położył sprawę, chociaż lubię długie rozgrywki to jednak nie zawsze mam tyle czasu. Najbardziej podobało mi się zróżnicowanie nacji, że każdy ma jakieś własne bonusy na początku i później w zależności od tego co kupi. Zastanawiałem się czy nie kupić sobie Mare w tym roku, ale trochę się boję, że będzie się kurzyło, bo Shogun strasznie miażdży konkurencję w tej kategorii gier. Dlatego teraz zastanawiam się nad jakąś grą ekonomiczną...

Z kolei w Antike rozczaruje się ten kto nastawia się na grę wojenną. Owszem wojny są, ale najczęściej w końcowej części gry. Nowicjusz i tu położy rozgrywkę, szczególnie jeśli rozpocznie długoterminową wojnę we wczesnej fazie gry. Wtedy nacje rozwijające się w pokoju zyskują na tym niebotycznie. Szczerze powiedziawszy mechanizmy zawarte w tej grze nieźle odzwierciedlają rzeczywistość, bo faktycznie wojna opóźnia rozwój cywilizacji, szczególnie długa i nie dająca wymiernych korzyści. Trzeba mieć dobry plan lub zawiązać w odpowiednim momencie miażdżący sojusz, który załatwi sprawę zanim druga połowa Europy przybędzie z odsieczą czy też złupić nasze tyły :) Dodatkowym atutem jest dwustronna plansza. Niby nic, a jednak gra się zupełnie inaczej na obu stronach. Jedyną wadą jaką stwierdziłem jest fakt, że przy nieparzystej liczbie graczy na stronie z Europą Grecja ma bardzo złą pozycję startową, podobnie jak Fenicjanie w Azji Mniejszej (co nie znaczy, że nie da się wygrać, poprostu trzeba być swietnym dyplomatą :)).

Najlepiej byłoby zagrać przed sprawdzeniem, czy gra się spodoba, ale nie ma jak, dopóki któryś znas nie ruszy tyłka do drugiego :wink:

Pozdrawiam
Morgon
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

Morgon pisze: Przekonał mnie czas rozgrywki oraz skalowalność. Najczęściej gram w 3 osoby i wiem, że Mare słabo by chodziło, bo bez konfliktu możnaby uzbierać na co trzeba.

A nie da się ;) Ilość miast/karawan/dodatków do nich jest uzależniona od liczby graczy i niezależnie od tego, w ile osób by się grało, zawsze braknie. Bez konfliktu nijak się nie da. Natomiast wadą gry na trzy osoby jest to, że (przynajmniej u mnie tak było za każdym razem), że początkowy lider staje przed koalicją dwóch pozostałych, którzy rychło sklepują go na płasko, a potem bawią się we własnym gronie, podczas gdy on próbuje odbić się od dna. W więcej osób taki manewr nie przejdzie, bo zawsze trzeba zostawić odwody, żeby nikt nie wjechał ci w zadek, jak będziesz na wojnie, poza tym więcej możliwości "politykowania".
Do tego czas gry z możliwością przeciągania do ponad 3-4 godzin trochę położył sprawę, chociaż lubię długie rozgrywki to jednak nie zawsze mam tyle czasu.
Szczerze mówiąc trzeba liczyć raczej na 4, niż na 3 godziny, a bywa i więcej. Mam to szczęście nie narzekać na brak graczy, bo od dobrych sześciu lat mamy świecką tradycję spotykać się na jeden wieczór w tygodniu na sesje RPGowe. A od pewnego czasu przyjęło się, że jeśli ktoś nie może przyjść w danym tygodniu, przyjdzie później/wyjdzie wcześniej, to na stole lądują planszówki ;) Większy problem mam, jeśli nie przyjdzie tylko jedna osoba, bo wtedy jest nas sześcioro, a większość spośród moich planszówek działa na maksymalnie pięć osób.
Zastanawiałem się czy nie kupić sobie Mare w tym roku, ale trochę się boję, że będzie się kurzyło, bo Shogun strasznie miażdży konkurencję w tej kategorii gier.
Z tym miażdżeniem, to mam nadzieję zobaczyć, jak to będzie, Shogun powinien zapukać do mych drzwi niezadługo ;)
Dlatego teraz zastanawiam się nad jakąś grą ekonomiczną...
To teraz rozumiem zainteresowanie Caylusem ;) Ale tu też będziesz miał problem czasu rozgrywki, bo Caylus, zwłaszcza na więcej osób, spokojnie potrafi przeciągnąć się do 3 godzin. Dodatkowo na przykład moja Pani, choć Caylus się jej bardzo podoba, twierdzi, że nie może grać w niego za często, bo to straszne pranie mózgu jest. Ale zostaje choćby Wysokie Napięcie, coby daleko nie szukać, Puerto Rico działa jak ta lala wśród zaprzyjaźnionych pań i nie tylko. A ostatnio bardzo smakowicie wyglądają Die Saeulen der Erde, może uda się toto chapnąć w nieodległej przyszłości...
Najlepiej byłoby zagrać przed sprawdzeniem, czy gra się spodoba, ale nie ma jak, dopóki któryś znas nie ruszy tyłka do drugiego :wink:
Pewno jak ciut cieplej się zrobi, to coś się da w tej materii zorganizować :wink:

Earl
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

U nas też się spotykamy raz na tydzień w klubie. Tyle, że częściej idzie w ruch bitewniak, który zajmuje z 3-4 godziny, dlatego mówię, że nie zawsze mam czas na planszówki długie, bo Warhammer je wypycha z harmonogramu. Natomiast w tygodniu nie ma szans na grę, która zajmuje więcej niż 2 godziny. Shogun idealnie mieści się w tym czasie, podobnie jak Antike. A jak już wogóle chcemy coś leciutkiego to Osadnicy. Generalnie w klubie zbiera się średnio od 4 do 6 osób co tydzień, ale częściej jednak gram w domu jeśli chodzi o planszówki. Druga sprawa, to celowo nie kupuje takich planszówek, w które pogram tylko w klubie, ponieważ nie mogę znajomych przyzwyczaić do tego, że ja kupuję a oni grają. Planszówki są u nas nowym tematem, od jakiś 2 miesięcy, narazie posiadam je tylko ja i czasami przynoszę do klubu jak akurat nie gramy w bitewniaka. Jeśli nie pojawi się jakaś inicjatywa od strony grupy, to i tak będę kupował pod kątem rozgrywki 3-4 osobowej o nie za długim czasie gry, dla potrzeb domowych a nie klubowych.

Co do ekonomicznych, to znakomicie zdaję sobie sprawę z tego za czym się rozglądam. Caylus jest grą ciężką, dlatego chcę zagrać i sprawdzić ten ciężar żeby ocenić czy nada się dla mojej Pani :) I choćby z powodu tego ciężaru nie może być grany zbyt często, dlatego jako gra weekendowa dopuszczam taki czas gry jaki zajmuje. Z drugiej strony patrzę też na Railroad Tycoon, gra śliczna a przy tym nieco lżejsza. Natomiast Puerto jakoś mnie nie kręci, podobnie jak WN. Saulen Die Erde czyli Pillars of the Earth jest śliczna, ale narazie słyszałem różne opinie, zdania są mocno podzielone, szczególnie co do losowości w grze. Szczerze przyznam, że lubię losowość, ale ograniczoną, dlatego Osadnicy, choć fajni, potrafią czasami mnie irytować. Ale to lekka gra dla śmiechu. Teraz chcę coś średniej bądź ciężkiej kategorii. Dlatego Caylus lub RT. Te gry mają dosyć dobre i stabilne opinie. No a jak jest możliwość to chętnie jeszcze potestuję on-line.

Co do Mare - faktycznie zapomniałem o ograniczeniach, ale problem władzy w rozgrywkach 3 osobowych to dosyć częste zjawisko. W Osadnikach stopuje trochę lidera ale nie zabiera mu absolutnie szansy na wygraną, w Shogunie nie ma tego problemu, bo najczęściej lider wcale nie jest tak widoczny, zwłaszcza że gracze punktują się tylko dwa razy podczas rozgrywki a trudno tutaj wszystko wyliczyć mając nawet kalkulator, bo sytuacja często się zmienia. W Antike problem jest problemem ale dla samych agresorów, ponieważ jeśli postanowią zniszczyć lidera i pozbawić go szans to jednocześnie otwiera się przed nimi pewna pula punktów do zdobycia, która może wystarczyć do zakończenia rozgrywki i jak tu teraz zrobić, żebym to ja wygrał a nie sojusznik? Nie będzie raczej takiej sytuacji, że najpierw sklepią jego a potem między sobą będą grać, bo zwyczajnie gra się już skończy. Natomiast jeśli wybiorą wariant bezpieczny i trochę go tylko przytemperują to szanse wciąż są. Jakoś tak miałem szczęście, że w żadnej grze, którą posiadam nie ma tego problemu :)

Pozdrawiam
Morgon
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

Morgon pisze: Jeśli nie pojawi się jakaś inicjatywa od strony grupy, to i tak będę kupował pod kątem rozgrywki 3-4 osobowej o nie za długim czasie gry, dla potrzeb domowych a nie klubowych.
A to ja mam z takimi problem, bo dzika większość moich gier jest właśnie z tej kategorii. I wprawdzie to radocha na codzień, bo tę godzinkę na granie urwać zawsze jest kiedy, a i moje dziecię szanowne czas ze swoimi starymi rodzicielami na partyjce tego i owego chętnie spędzi, więc więzi rodzinne kwitną jako ta lilija w górach Syjonu ;), ale raz na jakiś czas chciałoby się nad czymś cięższym posiedzieć. Mam nadzieję, że Shogun pozwoli mi na większe pole manewru w tej kwestii.
Co do ekonomicznych, to znakomicie zdaję sobie sprawę z tego za czym się rozglądam. Caylus jest grą ciężką, dlatego chcę zagrać i sprawdzić ten ciężar żeby ocenić czy nada się dla mojej Pani :)
Sytuacja mi się powoli klaruje, niestety najwcześniejszy termin to czwartek po południu (znaczy nie prędzej, niż o 18:00 i nie później, niż o 2:00). Daj znać, jak sprawy u Ciebie stoją, zresztą czemu mielibyśmy się ograniczać do grania we dwóch. kCK, jak z czasem? A może jeszcze kto będzie chętny?
Z drugiej strony patrzę też na Railroad Tycoon, gra śliczna a przy tym nieco lżejsza.
A w dodatku ciężka do dostania, bo nakład się skończył i droga jak jasna cho... eee... droga, znaczy.
Natomiast Puerto jakoś mnie nie kręci, podobnie jak WN.
Mnie Puerto też nie kręciło, ale moja Pani się uparła i zanabyła. A jak musiałem z nią pograć (a i z dziecięciem i wiadrem znajomych takoż), to coraz bardziej mnie rozkręca ;) Puerto ma chyba tak (co ja tam wiem, ale przyjmijmy taką roboczą teorię), że ogranie współgraczy bardzo mocno zwiększa radochę z gry, ha, chyba naciągnę wieczorem rodzinkę na partyjkę, jak się z robotą obrobię ;)
Saulen Die Erde czyli Pillars of the Earth jest śliczna, ale narazie słyszałem różne opinie, zdania są mocno podzielone, szczególnie co do losowości w grze.
Trudno mi wyrokować na 100%, bo grałem raptem dwa razy online (na Brettspielwelcie), ale na razie owa losowość mnie nie zabija, a przy tym obie kobiety mojego życia są zachwycone, więc co ja biedny mogę począć, poza zbieraniem kasy?

Pozdrawiam

Earl
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

Co do Caylusa to proponuję piątek około 22:00. W czwartek będę ledwo żywy, pierwszy dzień pracy no i egzamin na prawko:( Masakra. Szczególnie egzamin, trzecie podejście :evil:

Jeśli chodzi o gry domowe i klubowe to generalnie w moim zamyśle rozchodzi się o czas partii i ilość osób potrzebną do dobrej zabawy. Lubię ciężkie rzeczy, ale nie mam zamiaru z tego powodu zostać sponsorem w klubie. Jeśli poprostu coś jest za ciężkie, za długie lub rozkręca się przy minimum 4 osobach to daruję sobie, niech stracę, ale wezmę znajomych na przetrzymanie, w końcu oni też mogliby coś kupić i przynieść do klubu.

Shogun podoba się większości kobiet mimo tego, że nie jest jakiś lekki. Myślę, że spokojnie pograsz w to nawet w domu, jeśli oczywiście dzieci masz w wieku około 12 lat lub więcej :wink: albo często odwiedzają Cię znajomi :)

Z RT jest rzeczywiście problem dostępności. Cena też wysoka. Do tego stół mam trochę za mały, ale co tam :) Pillars też jest chwilowo niedostępny, czyżby ten sam problem?

Pozdrawiam
Morgon
Awatar użytkownika
kCK
Posty: 9
Rejestracja: 10 sty 2007, 20:08
Lokalizacja: Toruń (w przybliżeniu)

Post autor: kCK »

Ja bardzo chętnie, wreszcie polski, po niemiecku to umiem
tylko "darf ich?" i "ja"

Mnie piątek pasuje, obawiam się, że o 22 myślenie będzie częściowo wyłączone, ale przecież nie spodziewam się wygranej :evil:
W czwartek mi niestety nie pasuje...

Co do prawka to zdałem za trzecim podejściem i mało było w moim życiu tak stresogennych dni jak te z kolejnymi podejściami... także w czwartek rzeczywiście nie możesz :wink:
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

Morgon pisze:Co do Caylusa to proponuję piątek około 22:00.
kCK pisze:Mnie piątek pasuje
Wygląda OK, jeszcze się upewnię na 100%, czy moja Najżońsza nie ma nic przeciwko, ale sądzę że jesteśmy umówieni ;) Serdeczne wyrazy współczucia z okazji czwartku i trzymam kciuki. A swoją drogą zwiększenie Twojej mobilności za pomocą zdanego prawka powoduje, że szanse na ewentualne spotkanie się nieco rosną, więc trzymam kciuki jeszcze bardziej ;)
Morgon pisze:Jeśli chodzi o gry domowe i klubowe... [ciach] Shogun podoba się większości kobiet...[ciach]
Ha, nie mam tak dobrze. Wszystkie gry muszą być domowe, albo domowe, bo nie mam klubu ;) A znajomi się, kurczę blade, rozpieścili, bo zarówno podręczniki do RPG, jak i planszówki są z zasady moje (wyjątki można policzyć na palcach może i dwóch rąk, ale pijanego drwala). Nie jest jednak tak źle, bo ja wykładam gry, a oni przynoszą aprowizację, więc jak bym policzył ileśmy przez te lata przejedli i przepili, to pewno wyjdę na swoje ;)

Dziecię moje starsze wprawdzie ma lat ledwie 9, ale z dziką rozkoszą i lubością zagrywa się we wszystkie lightowe gry, a że ma tę dobrą cechę i podpatruje wszelkie udane techniki, to w takim na przykład Thurn und Taxis trzeba się naprawdę starać, żeby nie dostać po tyłku. Puerto Rico wyznacza górny poziom trudności, Caylus już jest za trudny. Tzn. córa dzielnie w niego gra i bardzo chce, ale pod koniec gry miewa łezki w oczkach, jak za bardzo odstaje punktami od reszty. W związku z tym nie liczę, że będzie grać w Shoguna, ale ja miewam raczej nadkomplet graczy, więc okoliczności nie braknie. Za to rzeczywiście trzymam kciuki za to podobanie się kobietom, bo w gronie regularnie grywających są cztery dziewczyny na 7 osób, a jeśli liczyć okazjonalnie dojeżdżających, to 6 na 10 ;)
Z RT jest rzeczywiście problem dostępności. Cena też wysoka. Do tego stół mam trochę za mały, ale co tam :) Pillars też jest chwilowo niedostępny, czyżby ten sam problem?
Chwilowo owszem, ale jaskółki ćwierkają, jakoby miało wyjść wydanie angielskojęzyczne i w to celuję. Na razie dojdzie Shogun, planuję T&E i Książąt Florencji, jeszcze dodatek do MN, Pirate's Cove dla córy na imieniny, potem krwawy kwiecień, w którym mam wśród najbliższej rodziny 3x urodziny, 3x imieniny, 2x rocznicę ślubu (w tym dziesiątą własną, nie zapomnieć, nie zapomnieć ;)), a na początku maja komunię córki. Ha, zanim ja się wygrzebię z finansowego dołka, to nawet wersja w swahili wyjdzie :D

Earl
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

No to fajnie. Byle do piątku.

Ostatnio ściągnąłem sobie Tygrysa napisanego w javie. Wczoraj próbowałem przekonać do niego pierwszą osobę i porażka. Chociaż wyjaśniłem wszystko co i jak i rozegrała partię z komputerem to stwierdziła, że nic nie rozumie i że to za trudne. Mi Tygrys wydaje sie dosyć prosty jeśli chodzi o zasady. Rozgrywka w 2 osoby też nie jest jakaś strasznie mózgożerna. No nic, dzisiaj spróbuję pokazać grę drugiej osobie, zobaczymy.

Angielska wersja Pillarsa zdecydowanie tak, byle nic nie zmienili w grafice i gra była nadal tak śliczna jak jest. Nooo widzę, że wydatki będziesz miał kosmiczne, i tak niezły jesteś, że zdążysz przed kwietniem kupić tyle tytułów.

Aaa a mobilność zdecydowanie by się przydała większa, także trzymajcie kciuki :wink:

Morgon
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

Victory!!! :D Zaliczyłem prawko :D No to jutro Caylus o 22:00 :)

A teraz smutniejsze wieści :wink: Niestety drugiej osoby także nie dało się przekonać do Tygrysa. Za trudna i wogole nie rozumieją tej abstrakcji :? To już przynajmniej wiem, że Tygrys odpadł z mojej listy zakupów bo co komu po grze w którą nie ma z kim grać.

Do jutra Panowie :wink:

Morgon
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Bo w Tygrysa trzeba zagrać od jednego do kilku razy dokładnie tłumacząc, co daje dany ruch. Ten czas potrzebny jest na załapanie mechaniki i poczucie możliwości jakie daje gra. W przeciwnym wypadku wydaje się dziwna. W związku z tym nie każdemu gra podchodzi.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

Taaa tylko, że One nie chcą już drugi raz do tego podejść :?

Zresztą ja nie rozumiem, co w tej grze jest trudnego, sam nauczyłem się prawie wszystkich zasad w ciągu jednej rozgrywki z komputerem i reguły wydają mi się proste, a gra wcale nie aż taka mozgozerna, przynajmniej na 2 osoby.
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

Morgon pisze:Victory!!! Zaliczyłem prawko No to jutro Caylus o 22:00
No to moje gratulacje ;) Jutro niestety dopadnie mnie wpierw obowiązek życiowy posprzątania chałupy i upieczenia ciast, bo dziecię imieniny w sobotę obchodzi, ale do 22:00 się wyrobię, no jak nie, jak tak?
Taaa tylko, że One nie chcą już drugi raz do tego podejść :?
Ha, muszę zatem spróbować pokazać to mojej Pani, jak już zaczniemy się regularnie spotykać dzięki Twojej zwiększonej mobilności, wypijemy razem morze piwa, nasze potomstwo będzie igrać wspólnie w promieniach zachodzącego słońca, a nasze Umiłowane Towarzyszki Życia zapałają do siebie wielką i dozgonną przyjaźnią, to w ramach babskiej solidarności moja Pani przekona Twoje ;)

Earl
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

Morgon pisze:Taaa tylko, że One nie chcą już drugi raz do tego podejść :?

Zresztą ja nie rozumiem, co w tej grze jest trudnego, sam nauczyłem się prawie wszystkich zasad w ciągu jednej rozgrywki z komputerem i reguły wydają mi się proste, a gra wcale nie aż taka mozgozerna, przynajmniej na 2 osoby.
Bo powinienes pokazac gre nad plansza spokojnie tlumaczac zasady. A granie z komputerem w taka abstrakcyjna gre to sie mija z celem moim zdaniem, zwlaszcza jako nauka przepisow.

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Morgon
Posty: 626
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 31 times
Been thanked: 56 times

Post autor: Morgon »

Nie zaryzykuje 140 zeta na taki eksperyment.

Earl_MW: no może jedną Panią :) Nie mam zamiaru zabierać własnej matki na takie "imprezki" a dzieci jeszcze nie posiadam :wink: Najpierw muszę trochę zarobić, żebym miał je za co utrzymać :) A z tym ciastem napewno zdążysz, nie może być inaczej :wink:
Awatar użytkownika
kCK
Posty: 9
Rejestracja: 10 sty 2007, 20:08
Lokalizacja: Toruń (w przybliżeniu)

Post autor: kCK »

a Wasze nicki na BSW? :P
jest już ktoś bo się zgubiłem...

Morgon, jesteś?
Coś nam nawala logistyka...
Ostatnio zmieniony 02 lut 2007, 22:26 przez kCK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Earl_MW
Posty: 272
Rejestracja: 20 gru 2006, 13:13
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Earl_MW »

kCK pisze:a Wasze nicki na BSW? :P
jest już ktoś bo się zgubiłem...
Ciasto zrobione, czekam na BSW. Nick: Earl_MW
ODPOWIEDZ